Bruksela i Berlin w natarciu. W Niemczech za spalenie unijnej flagi będą grozić trzy lata więzienia

Czy Unia Europejska to już przeszłość? Zdjęcie: Twitter/alessandro
Zdjęcie: Twitter/alessandro
REKLAMA

Niemiecki Bundestag uchwalił prawo zabraniające niszczenia, czy palenia unijnej flagi. Za taki czyn będzie można trafić do więzienia na trzy lata.

Prawo dotyczy także innych symboli unijnych, w tym hymnu. Przyjęła je już wcześniej Bundesrat – Rada Federalna, tj. Izba krajów związkowych, a teraz Bundestag. Za wsadzaniem do więzienia tych, którzy spalą flagę Unii Europejskiej opowiedziały się wszystkie ugrupowania oprócz Alternatywy dla Niemiec.

Początkowo oprócz AfD przeciwni byli także posłowie skrajnie lewicowej partii Die Linke, ale ostatecznie i oni poparli nowe przepisy. Nad drakońskim prawem debatowano od stycznia. Wskazywano m.in., że oznacza to ograniczenie swobody wypowiedzi i wolności słowa. Podnoszono, że Unia nie jest państwem, więc jej symbole nie zasługują na ochronę taką, jak narodowe.
Fabian Jacobi – poseł z AfD – powiedział, że prawdziwym celem prawa było skłonienie obywateli do „dwukrotnego zastanowienia się, zanim odważą się publicznie krytykować Unię Europejską”.

REKLAMA

Minister sprawiedliwości Christine Lambrecht stwierdziła, że ​​spalenie flagi nie może być uznane za protest pokojowy, a zatem nie powinno być chronione. Jak mówiła palenie flagi „wywołuje nienawiść, gniew i agresję i godzi w uczucia wielu ludzi”.

Symbole unijne mają teraz status taki sam jak narodowe i podlegają ochronie pod groźbą kary. Niemieckie prawo przewiduje też ochronę przed obrażaniem liderów innych państw . Stosowane jest w zależności od tego jak się spodoba rządowi federalnemu, o czym w 2016 roku przekonał się telewizyjny komik Jan Böhmermann, który w swoim programie szydził z prezydenta Turcji Erdogana. Postawiono go w stan oskarżenia i zagrożono mu karą 5 lat więzienia. Po 3 latach batalii prawnych sąd ostatecznie odrzucił sprawę, ale wiersz, który komik wygłosił w swym programie, został zakazany.

REKLAMA