Środowisko LGBT oburzone „Zabawą w chowanego” Sekielskich. „Homofobiczny bluzg”

pedofilia
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

Film Sekielskich „Zabawa w chowanego” oburzył środowisko LGBT. Wszystko za sprawą ukazanych związków homoseksualizmu z pedofilią. W filmie pojawił się bowiem wątek o „lawendowej mafii”.

W produkcji braci Sekielskich znalazł się m.in. kilkuminutowy fragment z wypowiedziami bp. Mirosława Milewskiego, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i Tomasza Terlikowskiego. Wskazali oni na problem istnienia w Kościele „lawendowej mafii”. Komentatorzy podkreślali, że uporanie się z przypadkami pedofilii w Kościele bez rozwiązania problemu homoseksualizmu wśród duchownych będzie niezwykle trudne.

Nie twierdzili oni, że występuje tu prosta zależność, jednak zauważyli istniejące powiązania między homoseksualizmem a pedofilią. To niezwykle oburzyło propagatorów ideologii LGBT.

REKLAMA

Wśród szczególnie oburzonych znalazł się Jacek Dehnel, poeta i zadeklarowany homoseksualista. „Ten homofobiczny bluzg o Lawendowej Mafii i powiązanych zjawiskach trwa w filmie zaledwie trzy minuty. Ale nie sposób ocenić szkód, które Sekielscy tymi trzema minutami spowodowali w społecznym spojrzeniu na i tak prześladowaną mniejszość” – grzmiał na Facebooku.

Ponadto stwierdził, że w „kraju szalejącej homofobii, najbardziej homofobicznym w całej Unii, gdzie kościół z PiSem rozpętał wielką akcję propagandową przeciwko – so to speak – mnie i mojemu ludowi, Sekielscy wprost przekazują dalej tę homofobiczną propagandę, która jest kompletnym, cynicznym łgarstwem kościoła, wycelowanym w nas, żeby ratować tyłki biskupów i pedofilów w sutannach”.

Z oburzeniem zareagowała też „Krytyka Polityczna” w opublikowanym komentarzu do filmu. „W ważnym i potrzebnym filmie Zabawa w chowanego pojawiają się skandaliczne fragmenty, które przekreślić mogą walkę nie tylko o godność osób LGBT+, ale także o prawa ofiar molestowania seksualnego. Nie ma bowiem bardziej szkodliwej prawdy niż ta, która wymieszana jest z półprawdą czy manipulacją. Powiedzmy to wprost: molestujący dzieci księża są przestępcami, a ich orientacja seksualna nie ma tu nic do rzeczy” – czytamy.

Niewygodna prawda

Wojująca z Kościołem lewica woli szerzyć narrację, że każdy ksiądz to potencjalny prześladowca dzieci. Bez wątpienia duchowni molestujący dzieci są przestępcami, jednak wnioski płynące z prowadzonych od lat badań wskazują na związek sporej części takich przypadków z homoseksualizmem. Działający na zlecenie niemieckiego Episkopatu naukowcy z RFN potwierdzili zależność pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią. Zbadali przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci przez niemieckich duchownych w latach 1946-2014. Z ustaleń naukowców wynika, że 62 proc. ofiar księży pedofili to chłopcy – a więc byli wykorzystywani przez homoseksualistów.

Co więcej, powiązania między homoseksualizmem a pedofilią potwierdziły też trzy inne niezależne od Kościoła instytucje. Były to uczelnia kryminologiczna John Jay College przy Uniwersytecie Miasta Nowy Jork, Królewska Komisja ds. Odpowiedzi Instytucji na Wykorzystywanie Seksualne Dzieci w Australii oraz Wielka Ława Przysięgłych stanu Pensylwania.

Już po premierze pierwszej części dokumentu Sekielskich, „Tylko nie mów nikomu”, pojawiły się głosy podkreślające związki homoseksualizmu z pedofilią. Na antenie Polskiego Radia 24 prof. Jacek Zaleśny z UW stwierdził wówczas, że „mniej więcej 0,5 proc. księży katolickich ma problem z homoseksualizmem”. – Dopiero w tej grupie intensywnie występuje pedofilia. To jest zjawisko typowe dla zdarzeń homoseksualnych. Badania pokazują, że wśród pedofilów dominują homoseksualiści – wskazał.

Źródła: PCh24.pl/PR24

REKLAMA