Jest odpowiedź Bieniuka na apel Latkowskiego. „Stałem się ofiarą osób przedstawionych w filmie”

Były reprezentant Polski Jarosław Bieniuk i jego adwokat. Foto: PAP
Były reprezentant Polski Jarosław Bieniuk i jego adwokat. Foto: PAP
REKLAMA

Po emisji filmu „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego w TVP odbyła się burzliwa debata. W łączeniu na żywo dziennikarz i reżyser w emocjonalnych słowach zwrócił się do Jarosława Bieniuka, żeby opowiedział, co wie na temat afery pedofilskiej w „Zatoce Sztuki”. Były piłkarz opublikował w czwartek swoje oświadczenie w tej sprawie.

W kwietniu ubiegłego roku Bieniuk został zatrzymany pod zarzutem gwałtu na 29-letniej modelce Sylwii S., znanej pod pseudonimem „Kassandra”. Do przestępstwa miało dojść dokładnie w nocy z 12 na 13 kwietnia.

Były piłkarz po kilkunastu godzinach wyszedł z aresztu za poręczeniem majątkowym i usłyszał zarzut, który nie dotyczy jednak przestępstwa seksualnego, tylko udzielenia innej osobie środka psychoaktywnego. Bieniuk utrzymywał, że do stosunku seksualnego doszło, ale za zgodą obu stron.

REKLAMA

Prokuratura bada także inny wątek w sprawie. Bieniuk oświadczył, że dostał interesującą „propozycję” – jeśli zapłaci 400 tys. zł, oskarżenia o gwałt zostaną wycofane (więcej na ten temat TUTAJ). Modelka „Kassandra” i Bieniuk znali się już wcześniej – do dziś w internecie można napotkać ich wspólne zdjęcia z 2015 roku. Po aferze o rzekomym gwałcie zostały usunięte ze źródła pierwotnego, czyli Instagrama.

Sylwia S. była związana z „Zatoką Sztuki” – pracowała tam m.in. jako hostessa. Dziennikarz śledczy Mikołaj Podolski na łamach „Onetu” pisał, że dziewczyna bardzo dobrze znała się z Marcinem T., właścicielem „Zatoki Sztuki”, oraz Krystianem W., ps. „Krystek”, który dziś ma postawione zarzuty w aferze pedofilskiej. To właśnie on jest głównym „bohaterem” filmu „Nic się nie stało Latkowskiego”.

Latkowski zaapelował do Bieniuka

W kontekście powyższych wydarzeń oraz faktu, że Bieniuk znał się z całą „śmietanką” sopockiego klubu, Latkowski zaapelował, żeby były piłkarz zdobył się na odwagę i powiedział wszystko, co wie w tej sprawie.

– Byłeś przyjacielem, byłeś zaangażowany w ten klub, w te imprezy. Zobacz, co z Tobą zrobiono, jak szantażowano Ciebie. Zdecyduj się powiedzieć, co widziałeś. Przestańcie się chronić. Powiedzcie wreszcie ‚pas’ – mówił rozemocjonowany Latkowski.

– To nie może być tak, że jest jakaś kasta ludzi. Ludzi z show-biznesu, mediów, właściciele firm, którzy mają prawo do pedofilii – dodawał dziennikarz.

Oświadczenie Bienuka

W czwartek za pośrednictwem Instagrama Bieniuk wydał specjalne oświadczenie, które jest odpowiedzią na apel Latkowskiego. „W związku z emisją filmu 'Nic się nie stało’ oświadczam, że jako ojciec czwórki dzieci zdecydowanie potępiam zachowania przedstawione w filmie Sylwestra Latkowskiego” – zaczął.

Przyznał reżyserowi, że jest przekonany, iż stał się ofiarą niektórych postaci przedstawionych w filmie. Zaznaczył jednak, że to konkretne instytucje mają za zadanie ocenić i rozstrzygnąć te kwestie. „Całą moją wiedzę, choć nie taką jakiej oczekiwałby Sylwester Latkowski, przekazałem Prokuraturze Rejonowej w Sopocie i tamtejszemu Sądowi Rejonowemu, gdzie dochodzę swojego dobrego imienia. To jedyne instytucje, które są uprawnione by być powiernikami moich wiadomości” – czytamy w oświadczeniu.

Bieniuk oznajmił też, że nie ma nic wspólnego z aferą przedstawioną przez Latkowskiego. „Jednocześnie nie byłem świadkiem w sprawie mężczyzny określanego jako Krystek, nie miałem i nie mam żadnej wiedzy w tym zakresie. Stanowczo odcinam się od próby łączenia mojej osoby z tzw. Zatoką Sztuki” – zakończył.

Oświadczenie Radosława Bieniuka ws. afery w Zatoce Sztuki.
Oświadczenie Jarosława Bieniuka ws. afery w Zatoce Sztuki. (źródło Instagram)
REKLAMA