
W ostatnich godzinach na wokandę powraca temat pedofilii. Wszystko za sprawą dwóch filmów – jedynym o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich wśród celebrytów, drugim wśród księży. Michał Listkiewicz, były prezes PZPN wyznał, że jako dziecko był molestowany zarówno przez księdza, jak i aktora.
Bracia Sekielscy wypuścili ostatnio nowy film pt. „Zabawa w chowanego”, który pokazuje problem w Kościele. Sylwester Latkowski natomiast nakręcił dokument pt. „Nic się nie stało” o pedofilii wśród celebrytów.
Przez media przetoczyła się prawdziwa burza. Niekiedy ma miejsce licytacja, która polega na przekonywaniu, który czyn pedofilski jest bardziej, a który mniej ważny. Wszystkich połączył Listkiewicz, były znakomity sędzia piłkarski (sędziował m.in. jako „liniowy” finał mistrzostw świata w 1990 roku), a później prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
– A pedofilia wśród celebrytów jest mniej odrażająca? Jako dziecko byłem molestowany przez księdza i znanego aktora, oba wspomnienia są równie traumatyczne, mimo że do najgorszego nie doszło – napisał na Twitterze.
A pedofilia wśród celebrytów jest mniej odrażająca?Jako dziecko byłem molestowany przez księdza i znanego aktora, oba wspomnienia są równie traumatyczne mimo że do najgorszego nie doszło.
— Michał Listkiewicz (@MichaListkiewi1) May 19, 2020
W rozmowie z „Super Expressem” potwierdził swoje wcześniejsze słowa i zdradził więcej szczegółów.
– Ja pochodzę z otwartego domu, u nas bardzo chętnie przyjmowało się gości, każdego z otwartymi rękoma. Kto chciał, zostawał dłużej, rodzina była wszystkim przyjazna. I był taki ksiądz, no można powiedzieć, że właśnie przyjaciel domu. Od niego się zaczęło w moim przypadku. Miałem wtedy 6-7 lat, na pewno nie więcej. Obnażał się przy mnie, dotykał mnie w różne miejsca. Straszne. To powoduje niezwykłą traumę i niestety poczucie wstydu… – przyznał były prezes PZPN.
– Miałem też nieprzyjemne wspomnienia ze znanym aktorem, też przyjacielem rodziny. On już nie żyje, zresztą później wyszły na jaw te jego zboczenia. Mechanizm był podobny, u nas w mieszkaniu, obmacywanie, dotykanie mnie, obnażanie się. Pamiętam, jak kiedyś uciekłem przed tym do łazienki, siedziałem tam bardzo długo… – dodał Listkiewicz.
Słowa Listkiewicza to kolejny dowód, że problem pedofilii nie jest kwestią wyłącznie jednej grupy społecznej. Niezależnie, którego środowiska dotyczy – celebrytów, księży, polityków, piekarzy czy murarzy – każdego powinna spotkać taka sama, bezwzględna kara.
Temat wyznań Listkiewicza poruszany jest też w czwartkowym wydaniu dziennika „Fakt”, choć nowych szczegółów raczej nie uświadczymy.

Afera pedofilska. Latkowski wymienia nazwiska celebrytów. Wojewódzki idzie do sądu [VIDEO]
Źródło: se.pl