
200 tysięcy Włochów podpisało petycję do najbogatszych państw z grupy G20, by zaprzestały finansowania WHO. Chcą, by zrobiły, to co administracja Donalda Trumpa.
To bezprecedensowa akcja w historii Włoch, by 200 tysięcy obywateli podpisało jakąś petycję i to skierowaną do gremiów międzynarodowych.
„Z pokorą prosimy o dołączenie do prezydenta USA Donalda J. Trumpa, byście przestali wysyłać fundusze do Światowej Organizacji Zdrowia” – napisała grupa Citizien Go. WHO pokazała , że „popiera i rozpowszechnia fałszywe i niekompletne informacje przekazywane przez komunistyczne Chiny na temat zagrożenia koronawirusem. Jak napisano „wewnętrzne procesy decyzyjne i zarządcze WHO nie podlegają bezpośredniej kontroli podatników” i dlatego organizacji nie należą się pieniądze.
Co więcej, WHO nadal wykorzystuje składki opłacane ze środków publicznych do promowania aborcji na całym świecie. Wspiera legalizację prostytucji, zmusza lekarzy do wykonywania operacji zmiany płci u dzieci oraz rozpowszechnia program nauczania dotyczący „światowych standardów seksualności”, które „uczą małe dzieci masturbacji” piszą Włosi.
„Nie potrzebujemy globalnej organizacji„ zdrowia, która co roku wypompowuje miliardy z naszych społeczeństw, aby wyrządzić krzywdę dzieciom”. „Plan prezydenta Trumpa, by zmniejszyć fundusze dla WHO, daje nam realną szansę, by zakończyć ich globalną agendę, tę samą, która jedynie depcze ludzką godność i jej prawdziwą wartość”.
Włochy są obecnie siódmym największym fundatorem krajowym WHO, za USA, Chinami, Japonią, Niemcami, Wielką Brytanią i Francją. Kilka tygodni temu prezydent Trump zawiesił finansowanie organizacji. Stany Zjednoczone wpłacają na jej konta miedzy 400, a 500 milionów dolarów rocznie. Później prezydent Trump ostrzegł Światową Organizację Zdrowia, że na stałe straci fundusze amerykańskie, chyba że zobowiąże się do „znacznej i istotnej poprawy w ciągu najbliższych 30 dni”.