Paweł Tanajno zapowiada, że w sobotę w Warszawie odbędzie się kolejny „strajk przedsiębiorców”. Policja przestrzega, że „wszelkie zgromadzenia będą zgromadzeniami nielegalnymi”.
„23 maja 2020 spotykamy się w Warszawie, bezpiecznie pokojowo, legalnie z zachowaniem regulacji wynikających z rozporządzeń Szumowskiego, tworząc sieć ludzi pragnących poszanowania godności, wolności i własności” – napisał w mediach społecznościowych Tanajno.
„Odpowiedzialnie nie chcemy nikogo narażać na reżimowe reakcje Milicji, dlatego proponujemy zademonstrowanie naszego sprzeciwu zachowując obostrzenia epidemiologiczne. Stworzyć sieć wolnych ludzi stojących obok siebie w odległości 2 metrów. Bądźcie z transparentami i wykrzyczmy swój obywatelski gniew, dopóki jeszcze nie zamknięto nam ust rozporządzeniem ministra zdrowia” – dodał.
Policja zapowiada powtórkę z rozrywki?
„Przypominamy, że w myśl obowiązującego prawa nie można organizować zgromadzeń. Ograniczenia dotyczą także zgromadzeń spontanicznych. Podkreślamy, że nie wydano żadnej zgody na organizację zgromadzeń” – odpowiada Pawłowi Tanajnie policja.
„Wszelkie zgromadzenia będą zgromadzeniami nielegalnymi” – przestrzega stołeczna policja na swoim Twitterze.
Przypominamy, że w myśl obowiązującego prawa nie można organizować zgromadzeń. Ograniczenia dotyczą także zgromadzeń spontanicznych. Podkreślamy, że nie wydano żadnej zgody na organizację zgromadzeń. Wszelkie zgromadzenia będą zgromadzeniami nielegalnymi.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) May 21, 2020
Kim jest Paweł Tanajno?
W ostatnich dniach Tanajno stał się twarzą Strajku Przedsiębiorców w Warszawie. Inicjatywa spotkała się ze sporym zainteresowaniem i pomogła wypromować się kandydatowi.
Jako przedsiębiorca Tanajno ma za sobą długą drogę. Jego najważniejszym biznesem była firma PTR i należąca do niej sieć sklepów z elektroniką Sferis.
Warszawska sieć była pod koniec lat 90 i na początku 00’ bardzo popularna i śmiało rywalizowała z największymi graczami. Potem popadła w tarapaty w niejasnych okolicznościach. Według Tanajno padł on ofiarą udziałowców, którzy weszli do PTR.
Tanajno udzielał się też politycznie – ze słabym skutkiem. Był związany z PO, ale nie udało mu się dostać z jej list do rady dzielnicy Warszawa Mokotów (był jej liderem) w 2002 roku.
Co ciekawe – jako pierwszy na liście zdobył drugi wynik. Wygrała ostatnia na liście Maria Szreder.
Później był związany z Ruchem Palikota, z którego szybko się „wyoutował”. Zrobił to w głośnym stylu, bo to właśnie jego wywiad dla „Wprost” ujawnił problemy finansowe partii. Został za swoje wypowiedzi pozwany przez Ruch, ale ostatecznie wygrał w sądzie.
Później startował w wyborach prezydenckich oraz reprezentował Kukiz’15. Bez powodzenia. W kolejnych latach stał się twarzą Demokracji Bezpośredniej, ale formacja ta nie dostała się do Sejmu.
Źródło: Facebook, Twitter, nczas.com