Mentzen bezlitośnie o kabarecie Dudy, Morawieckiego i Szumowskiego: „Twój tłum jest lepszy niż mój”

Sławomir Mentzen. Foto: PAP
Sławomir Mentzen. Foto: PAP
REKLAMA

Polityk Konfederacji Sławomir Mentzen wypunktował prezydenta Andrzeja Dudę, premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Łukasza Szumowskiego. Przypomniał, że niestety, ale w Polsce cały czas obowiązuje zakaz zbliżania się do innej osoby na mniej niż 2 metry. Jest także zakaz zgromadzeń. A co tymczasem robi głowa państwa?

„Prezydent uczestniczy w takich zgromadzeniach, fotografuje się z wyborcami i w ogóle nie przejmuje się tym ograniczeniem. W tym samym czasie strajkujący w Warszawie przedsiębiorcy są rozganiani przez policję, ponieważ nie przestrzegają zakazu zgromadzeń i odległości 2 metrów. Jakby powiedział Kazik, 'Twój tłum jest lepszy niż mój” – pisze Mentzen.
„W otwartych niedawno restauracjach obowiązują absurdalne ograniczenia. Przy jednym stoliku nie mogą siedzieć osoby nie będące w jednym gospodarstwie domowym. Na szczęście ograniczenie to jest powszechnie nieprzestrzegane” – zauważył polityk Konfederacji.

Mętne tłumaczenie Morawieckiego

„Przepis nie przyjął się do tego stopnia, że kilka dni temu sam premier Mateusz Morawiecki zrobił sobie zdjęcie jak siedzi przy stoliku w restauracji z kilkoma osobami, z którymi prawdopodobnie jednak nie mieszka” – wytknął hipokryzję samego premiera.

REKLAMA

Morawiecki tłumaczył, że są to tylko zalecenia, a nie obowiązkowe ograniczenia. To oburzyło restauratorów, którzy są wściekli, że dewastują swoje lokale, zmniejszając liczbę stolików przez co dalej odnotowują straty. A sam premier mówi, że to tylko zalecenia…

„W tym momencie sytuacja poszła za daleko. Dlatego dziś rano rzecznik prasowy premiera, Piotr Muller oznajmił dziennikarzom, że premier Morawiecki po prostu nie wie co mówi, nie wie na jakim świecie żyje, nie zna się, nie orientuje się, zarobiony jest i nie należy tego co mówi brać zbyt poważnie” – interpretuje sytuację Mentzen.

Kabaret Szumowskiego

„Tym samym premier dołącza do ministra Łukasza Szumowskiego, którego już nikt, łącznie z nim samym nie bierze na poważnie” – kwituje polityk Konfederacji.

„Maseczki? Nie wiem po co ludzie je noszą, one przecież nie działają, to bardzo śmieszne. Musicie wszyscy nosić maseczki przez dwa lata. Ja nie muszę nosić maseczki, bo nie mam objawów. Kto nie nosi maseczki ten jest egoistą. Maseczki trzeba będzie nosić na plaży w wakacje. W sumie to zapomnijcie o tych maseczkach, wycofujemy się z tego” – Mentzen dalej masakruje Szumowskiego. Przypomniał też jego różne stanowiska ws. wyborów prezydenckich.

„A co minister sądzi o tym, że jego brat wraz z innym ekspertem nawzajem oceniali swoje wnioski o dotację, co NIK określił słowami 'najbardziej skrajny przykład braku unikania konfliktu interesów’?. Według ministra Szumowskiego zawsze się trochę konfliktuje, a poza tym w nauce brak konfliktu interesów jest czymś podejrzanym, a on przecież od wszelkich podejrzeń woli się trzymać jak najdalej” – wymienia dalej działacz Konfederacji. Zaznaczył przy tym, że to wypowiedzi ministra z zaledwie trzech ostatnich miesięcy.

„To jest kabaret. To byłaby beczka śmiechu, gdyby nie to, że mówimy o najważniejszych osobach w państwie. Oni się cały czas kompromitują i chyba nawet nie zdają sobie z tego sprawy” – podejrzewa Mentzen.

„Idziemy dalej. Minister Szumowski powiedział, że drugiego lockdownu już się nie da zrobić, bo gospodarka tego nie wytrzyma. Wielka szkoda, że nikt o tym nie pomyślał przy pierwszym zamknięciu gospodarki” – ubolewa. Dodał, że dopiero katastroficzne dane gospodarcze za kwiecień uzmysłowiły rządzącym co zrobili… „Oni poważnie myśleli, że jakoś to będzie i można zabronić ludziom pracować przez kilka miesięcy bez ruiny gospodarczej” – zauważył.

Socjalistyczni utopiści

Później nie omieszkał zmasakrować socjalistycznego spojrzenia rządzących na gospodarkę. „Rząd po prostu poważnie myśli, że dobrobyt bierze się z zasiłków, podatków i oddanej pracy urzędników. Plan był taki, żeby zasiłki dalej wypłacać, podatki pobierać, urzędników nie zwalniać, więc wszystko miało się kręcić tak jak do tej pory. Prezydent Andrzej Duda podpisał pod koniec marca ustawę budżetową z zerowym deficytem, prezes NBP widział 2-procentowy wzrost gospodarczy, wszystko miało być pięknie. Ale nie było, bo niewdzięcznym przedsiębiorcom jak zwykle coś nie pasowało i nie chcieli się dokładać do wspólnego sukcesu” – tłumaczył Mentzen.

„W kilkanaście tygodni zrujnowali olbrzymią liczbę rodzin. Zniszczyli firmy, zmarnowali pieniądze, otwierali i zamykali lasy, gonili rowerzystów, nakładali kary, cudowali i wymyślali. W tym czasie liczba chorych cały czas rosła i rosła. W pewnym momencie zaczęli się z tych ograniczeń wycofywać. Liczba chorych dalej rosła. Co będzie dalej? Nikt nie wie. Jednego tylko można być pewnym. Będzie i śmieszno i straszno, a my zapłacimy za ten kabaret rachunek” – wieszczy Konfederata.

REKLAMA