Andrzej Duda idzie drogą Kidawy-Błońskiej. Z sondażu na sondaż gorzej. Pora zmienić kandydata? [SONDAŻ]

Zniszczony baner Andrzeja Dudy. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
Zniszczony baner Andrzeja Dudy. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

Czyżby Andrzej Duda powoli wkraczał na „drogę Kidawy-Błońskiej”? Z sondażu na sondaż idzie mu coraz gorzej. Na dodatek jego środowisko co rusz zalicza jakąś wizerunkową wpadkę.

Przypomnijmy – w badaniu Kantar Andrzej Duda dostał 39 proc. głosów, Rafał Trzaskowski 18 proc., Szymon Hołownia 15 proc., a Krzysztof Bosak 8 proc.

Później w badaniu PBS Duda dostał 35 proc., Trzaskowski 21 proc., Hołownia 19 proc., a Bosak 13 proc.

REKLAMA

W opublikowanym w niedzielę 24 maja przez Wirtualną Polskę badaniu IBRiS Andrzej Duda dostał 42,3 proc. głosów. Drugie miejsce zajął Rafał Trzaskowski z wynikiem 23,2 proc. głosów. Kolejne miejsce zajął Szymon Hołownia z 11,4 proc., Władysław Kosiniak-Kamysz z 9,3 proc. i Krzysztof Bosak z 4,0 proc.

W najnowszym badaniu IBRIS dla „Rzeczypospolitej” poparcie dla urzędującego prezydenta spada do 41 proc. Rafał Trzaskowski według tego badania może liczyć na 26,7 proc. Szymon Hołowania dostał 10 proc., Władysław Kosiniak-Kamysz 8,3 proc., a Krzysztof Bosak 5 proc.

Coraz pewniejszym się staje, że Andrzej Duda nie zdoła zwyciężyć w pierwszej turze.

Dudzie spada w sondażach więc wraca Jacek Kurski?

Prorządowy portal „wPolityce” próbuje wytłumaczyć jakoś wyborcom PiS, dlaczego Jacek Kurski wraca do TVP na przekór Dudzie. Przy okazji „ujawniania kulisów” niechcący przyznali, że chodzi o jedno – o podniesienie sondaży obecnego prezydenta.

„W tej sytuacji, jak mówią mi osoby znające sprawę, by nie wygrali manipulatorzy, konieczne jest aktywne równoważenie na rynku mediów, przeciwstawianie się fake newsom i kłamliwej propagandzie” – pisze niepodpisany autor artykułu.

No, a co mówią te osoby „znające sprawę”? Wprost, bezczelnie przyznają, że chodzi o podwyższenie słupków prezydenta.

– Kiedy Jacek Kurski odchodził, w ostatnim wywiadzie dla „Wiadomości” jako prezes TVP powiedział, że odchodzi w momencie, gdy Andrzej Duda wygrywa wybory w pierwszej turze. To zostało zapamiętane, a dzisiaj jest doceniane i zdecydowało o jego powrocie – mówi rozmówca „wPolityce” „z kręgów decyzyjnych w sprawie”.

Pozostawienie tego cytatu samemu sobie byłoby jednak niebezpieczne. Nawet zagorzały wyborca PiS wyczuje, że śmierdzi to najgorszego rodzaju propagandą.

Dlatego też „wPolityce” pisze od razu: „Czy chodzi zatem – jak twierdzą niektórzy publicyści III RP – o przywrócenie go do roli szefa „ministerstwa propagandy”?”.

No i tajemniczy rozmówca od razu odpowiada. Uwaga, bo będzie to naprawdę niezła gimnastyka intelektualna i robienie z logiki kobiety, która uprzyjemnia czas wolny kierowcom pojazdów ciężarowych:

– Nie, chodzi o aktywne pilnowanie wolności, pluralizmu, przestrzeni w której narracje III RP nie rządzą, gdzie jest miejsce także na to, co dobrego się dzieje, a nie wyłącznie strumienie antypisowskiego hejtu wylewające się z największych mediów. W takich warunkach Zjednoczona Prawica może i umie wygrywać – gdy rodzi się medialny monopol, nie ma szans – mówi „wPolityce” tajemniczy rozmówca.

PiS jak PO przed upadkiem. Ta kampania jest nie do uratowania?

PiS zalicza ostatnio wpadkę za wpadką. Przypomina to sytuację Platformy, tuż sprzed upadku tej partii. Obecna władza daje bezczelnie odczuć obywatelom, że czuje się lepsza. Najpierw ból Kaczyńskiego jest lepszy niż innych na cmentarzach, później głód Morawieckiego jest lepszy niż innych w restauracji.

W ten trend wpisuje się również Andrzej Duda, który organizuje tłumne wiece w momencie, gdy tłumy są rozganiane przez policję. Polacy pokazali już PO i Komorowskiemu, że takich zachowań nie lubią. Czyżby PiS musiało przekonać się co do tego na własnej skórze?

Zastanawia też ciągły spadek sondażowy Dudy. Obecny prezydent będzie obwiniany za nadchodzący kryzys. Pytanie brzmi: czy tę kampanię można jeszcze uratować? A jeśli nie, to może PiS powinno zmienić kandydata…

Źródło: „Rzeczpospolita”, wPolityce.pl, nczas.com

REKLAMA