Ideały poszły się…? Paweł Kukiz oficjalnie zakłada partię polityczną. Wbrew dotychczasowym zapewnieniom

Paweł Kukiz. / foto: PAP
Paweł Kukiz. / foto: PAP
REKLAMA

Paweł Kukiz na łamach „Faktu” i RMF FM potwierdził, że zakłada partię polityczną. Będzie się ona nazywała K-15. Przez wiele lat utrzymywał, że tego nie zrobi, bo brzydzi się partiami.

Żeniaczka z PSL-em dużo pozmieniała w politycznym funkcjonowaniu Pawła Kukiza. Najwidoczniej zmieniły się też jego poglądy. Muzyk bardzo długo utrzymywał, że nie założy partii politycznej. Teraz jednak taka partia właśnie powstaje.

To nie pierwszy raz gdy Kukiz zmienia podejście. W polityce jest nie od dziś, ani nawet nie od 2014 roku. Pierwszy raz w kontekście politycznym można było usłyszeć o nim w 2005 roku, gdy pojawił się komitecie poparcia Donalda Tuska.

REKLAMA

Później w 2014 roku brał udział w wyborach samorządowych, w 2015 roku startował na prezydenta Polski, a następnie, wraz ze swoim ruchem, do Sejmu.

Choć zaczynał jako radykalny antysystemowiec – romanse ze środowiskiem korwinistów, sprzeciw wobec „bandy czworga”, partyjniactwa etc., to z czasem jego kręgosłup zaczął mięknąć.

Najbardziej szokującą zmianą był jego romans z PSL-em, który wcześniej przezywał „ZSL-em”.

– Bez pieniędzy, bez niczego, bez struktur nie bylibyśmy w stanie zrobić nic. Wspólnie doprowadzimy do tego, że powstanie w Polsce opcja centrowa, która skończy z partyjniactwem i która doprowadzi do budowy prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego, gdzie wszyscy żyjemy w zgodzie, gdzie wszyscy naprawdę się szanujemy i gdzie te wszystkie światopoglądy są zepchnięte na trzeci plan, a liczy się przede wszystkim jedno – przyzwoitość – mówił wówczas Kukiz.

Teraz Kukiz po raz kolejny robi coś, co jeszcze w ubiegłej kadencji Sejmu oznaczałoby jego śmierć polityczną. Zakłada partię, choć miał tego nigdy nie zrobić.

– Nie jestem w stanie bez tej formuły, bez struktur, bez pieniędzy czegokolwiek zrobić. Byłem romantykiem, liczyłem na mickiewiczowski etos narodowy, ale on umarł z Mickiewiczem – tłumaczył się „Faktowi”.

– Bez równych szans finansowych nie ma możliwości choćby skutecznej obrony przed propagandą jednej czy drugiej strony. A o zwycięstwie absolutnie nie ma co marzyć – dodał.

– Paradoks tkwi w tym, żeby w Polsce zniszczyć charakter partii politycznych, trzeba to zrobić w formule partyjnej – powiedział w RMF FM.

Źródło: „Fakt”, RMF FM

REKLAMA