To już permanentna inwigilacja. PiS rozszerza uprawnienia służb do stosowania podsłuchu

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

W czasie pandemii koronawirusa władza rozszerza sobie specjalne uprawnienia ograniczające wolność obywateli. Za pół roku wejdzie w życie nowelizacja ustawy o Policji, która rozszerza możliwość stosowania podsłuchu.

Stosowanie podsłuchu w Polsce jest właściwie poza kontrolą. Podsłuch najczęściej wykorzystywany jest przez policję w działaniach operacyjnych, co właściwie sprawdzanie uzasadnienia przesłanek do jego stosowania. Tymczasem władza chce jeszcze rozszerzyć uprawnienia służb.

Częstsze podsłuchy

W czasie pandemii koronawirusa władza przygotowała cały szereg instrumentów, które rozszerzają kompetencje służb i negatywnie wpłyną na i tak spadający poziom wolności w Polsce. Oprócz opisywanego już tzw. prawa antyprzemocowego, które tak naprawdę jest ustawą antywłasnościową, przygotowano rozszerzenie inwigilacji.

REKLAMA

W nowelizacji ustawy o policji, która wejdzie w życie za pół roku rozszerzony jest katalog przesłanek do zastosowania podsłuchu w ramach czynności kontroli operacyjnej. Zgodę na zastosowanie podsłuchu musi wydać sąd okręgowy komendanta głównego policji, szefa CBŚP albo Biura Spraw Wewnętrznych Policji.

Martwe przepisy

Dr Alfred Staszak z Katedry Prawa Karnego i Postępowania Karnego Uniwersytetu Zielonogórskiego w rozmowie z portalem prawo.pl przypomina, że podsłuch, aby mógł być wykorzystywany jako dowód, musi być legalny w trybie procesowym albo w ramach kontroli operacyjnej.

Przepisy dotyczące podsłuchu procesowego prowadzonego zgodnie z Kodeksem postępowania karnego są obecnie praktycznie martwe. Nie spotkałem się z nimi jako prokurator od lat, choć w wielu sprawach należałoby i były podstawy procesowe o wystąpienie do sądu z wnioskiem o zastosowanie takiego podsłuchu – mówi dr Staszak. Dodaje, że obecnie zdecydowaną większość podsłuchów stanowią te w ramach kontroli operacyjnej.

Nadużycia przepisów

Eksperci zwracają uwagę na to, że obecne przepisy są nadużywane, np. poprzez zgodę na podsłuch ze strony prokuratora w trybie spraw „niecierpiących zwłoki”, a dopiero następnie wystąpienie o zgodę do sądu.

Po kilku dniach może okazać się, że zastosowany podsłuch był nieuzasadniony, jednak został już zastosowany. I marnym pocieszeniem w kontekście prawa do prywatności jest tutaj konieczność zniszczenia zapisów po postanowieniu sądu.

Przykładowo w policji tzw. ofensywne metody śledcze wykorzystywane są nie tylko przez Centralne Biuro Śledcze Policji, ale przede wszystkim przez jednostki terenowe – wskazuje dr Staszak. – W jednostkach terenowych formalnie wniosek do sądu składa komendant wojewódzki policji, któremu w praktyce przedkładane są przygotowane do podpisu dokumenty.

Oznacza to, że o podsłuch może wystąpić nawet funkcjonariusz komendy powiatowej policji lub większego komisariatu policji – i tak się w praktyce dzieje – dodaje.

Polskie przepisy dotyczące inwigilacji obywateli często bywają powodem skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Na nadmierną ingerencję obecnych praktyk w prawo do prywatności wskazuje także Rzecznik Praw Obywatelskich.

Źródło: prawo.pl/nczas.com

REKLAMA