Już wiadomo kto zapłaci za niedoszłe wybory 10 maja. To ten minister zlecił drukowanie pakietów wyborczych

Nie wszyscy Polacy, którzy chcą wziąć udział w najbliższych wyborach prezydenckich, będą mogli w nich uczestniczyć. Foto: PAP
Nie wszyscy Polacy, którzy chcą wziąć udział w najbliższych wyborach prezydenckich, będą mogli w nich uczestniczyć. Foto: PAP
REKLAMA

Jest czerwiec, a Polacy cały czas nie wiedzą, kiedy pójdą wybrać prezydenta RP. Pierwotnie głosowanie miało się odbyć 10 maja. Mimo, że kraj był w blokadzie przez koronawirusa, to rząd postanowił zorganizować wybory korespondencyjne, które ostatecznie się nie odbyły. Koszty przygotowań trzeba jednak ponieść. Oczywiście za katastrofalną organizację polityków tak czy inaczej zapłacą podatnicy – to oczywiste. Pytanie z kasy jakiego resortu?

Takie pytanie w maju do Kancelarii Premiera skierował Rzecznik Praw Obywatelskich. Według odpowiedzi jaką otrzymał, koszt przygotowań do wyborów, które miały odbyć się 10 maja poniesie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Z odpowiedzi Michała Dworczyka wynika, że umowa o wydruk pakietów wyborczych została zawarta z Państwową Wytwórnią Papierów Wartościowych przez szefa MSWiA. A więc to ten resort kierowany przez Mariusza Kamińskiego pokryje koszta za wydruk niewykorzystanych kart do głosowania.

REKLAMA

Polacy zgodnie z pierwotnym terminarzem mieli pójść do urn wyborczych 10. maja. Później pojawił się koronawirus, przez którego rząd wprowadził szereg restrykcji.

Wybory w trybie normalnym okazały się niemożliwe do zrealizowania, więc ludzie Jarosława Kaczyńskiego zdecydowali się przeprowadzić je korespondencyjnie. Było jednak za mało czasu, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Do tego doszła olbrzymia krytyka z zewnątrz.

Realizacja wyborów korespondencyjnych spoczęła na barkach Poczty Polskiej. Nadzór nad całą operacją miał sprawować minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin. Ustawa o takiej formule wyborów została uchwalona 6. kwietnia.

Prezydent podpisał ją dopiero 8. maja, czyli na dwa dni przed planowanymi wyborami. To, że rząd nie miał ustawy nie przeszkadzało mu w przygotowywaniu wyborów. Wydrukowane zostały pakiety dla milionów Polaków, a koszt przygotowań poczty oszacowany został na ponad 68 mln zł!

Źródło: RMF FM

 

REKLAMA