Prezydent Nowego Sącza kaja się przed Niemcami. Chodzi o „dyskryminację” LGBT

homofobia Aktywista LGBT. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/EPA
Aktywistka LGBT. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Nowy Sącz przyjął deklarację normalności – Samorządową Kartę Praw Rodziny. To nie spodobało się Niemcom, którzy tupnęli nóżką w „walce o prawa LGBT” i zawiesili umowę partnerską z miastem. Teraz prezydent Nowego Sącza kaja się przed władzami Schwerte.

Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel pokajał się przed burmistrzem niemieckiego Schwerte. Jak mówił, rozumie decyzję niemieckich władz, ponieważ Polacy wykazali się – jego zdaniem – brakiem szacunku dla „europejskiej idei różnorodności”. Wszystko dlatego, że nie chcieli propagować ideologii LGBT.

Do sprawy odniosła się małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Jak stwierdziła, Handzel zgodził się z tezą, że „Polacy tkwią w tradycyjnym, usankcjonowanym dwoma tysiącami lat zgodnym z naturą modelu rodziny”.

REKLAMA

Nowak podkreśliła również, że prezydent Nowego Sącza „nie tylko się z oceną burmistrza Schwerte zgodził, ale wyraził nadzieję, że wartości europejskie i chrześcijańskie powrócą do Nowego Sącza. Zakłada zatem, że Schwerte funkcjonuje w oparciu o te właśnie wartości”.

Małopolska kurator oświaty przypomniała też, że „w krajach Europy Zachodniej od ponad kilkudziesięciu lat dominuje polityka gender mainstreaming”, której korzenie sięgają rewolucji seksualnej z 1968 roku.

„Ruchy radykalnych, proaborcyjnych feministek połączyły się wówczas z ruchami gejowskich i lesbijskich aktywistów seksualnych i z ich wspólnych postulatów powstał gender, czyli płeć społeczno-kulturowa, która stała się narzędziem dekonstrukcji dotychczasowego rozumienia biegunowości płci” – podkreśliła.

To spowodowało na Zachodzie zanik podziału na płeć biologiczną i wprowadzenie uznaniowości w tej kwestii. Lewackie szaleństwo doprowadziło do podziału na co najmniej 56 płci.

Podczas Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii ratusz Schwerte „przyozdobiono” tęczową flagą. Sam burmistrz natomiast podkreślił, że jest za „kolorową różnorodnością, tolerancją i akceptacją”. Przyjęcie deklaracji chroniącej rodzinę w Nowym Sączu określił, jako akt „dyskryminacji”.

Źródła: wPolityce.pl/nczas.com

REKLAMA