Raevon Terrell Parker domaga się od Apple biliona dolarów odszkodowania. Amerykanin twierdzi, że firma bezprawnie wykorzystała rozwiązania, które stworzył i wdrożył do swojego egzemplarza telefonu.
Amerykanin Raevon Terrell Parker oskarża Apple o kradzież swojego iPhone’a 7. Miało do tego dojść w 2018 roku, gdy oddał telefon do naprawy.
Zdaniem Parkera telefon został podmieniony. Natomiast Apple miało przywłaszczyć sobie rozwiązania technologiczne, które Parker stworzył i zastosował w swoim egzemplarzu.
Według Parkera stworzył on i zastosował w swoim telefonie unikalne funkcje związane z komunikacją oraz obsługą urządzenia. Apple miało je rzekomo przejąć i wykorzystać w rozwoju systemu operacyjnego iOS.
Zdaniem Amerykanina doszło w ten sposób do naruszenia prawa patentowego. Dlatego pozwał Apple i domaga się biliona dolarów odszkodowania.
Jakby tego było mało, w pozwie Parker wskazuje, iż z powodu kradzieży dokonanej przez Apple został w wyjątkowy sposób upokorzony, podupadł na zdrowiu i w konsekwencji stracił finansowo na wysokich kosztach leczenia.
Sytuacja jest o tyle ciekawa, że Amerykanin już kolejny raz pozywa Apple. Wcześniej Parker pozwał twórców iPhone’a o 2,9 bln dolarów, w podobnej sprawie.
Pierwszy pozew Parkera został oddalony przez sąd w 2019 roku. Warto przypomnieć, że w drugim kwartale roku finansowego 2020 Apple zanotowało zysk netto 11,25 mld dolarów. Nawet gdyby historia Amerykanina okazała się prawdziwa, to nie ma szans na tak wysokie odszkodowanie.
Źródło: Wirtualne Media