Lobby szczepionkowe i koncerny farmaceutyczne zapewniają, że szczepionki są bezpieczne. Tymczasem USA wypłaciło z krajowego programu odszkodowań przeszło 4 mld dolarów z powodu powikłań poszczepiennych.
Bill Gates i główny epidemiolog USA, Anthony Fauci, chcą by szczepionki na COVID-19 weszły w fazę masowej produkcji jeszcze przed sprawdzeniem ich skuteczności. Jednocześnie przekonują, że pacjentom, którzy dadzą się zaszczepić, nic nie grozi.
Jedną z firm pracujących nad szczepionką na koronawirusa jest Moderna, która zbliża się dopiero do 2. fazy testów. Szczepienia pierwszych ochotników przyniosły jednak niepożądany odczyn poszczepienny.
Jednym z ochotników, którzy dali się zaszczepić Modernie, był 29-letni Ian Haydon. Był jedną z osób, które doświadczyły NOP po wstrzyknięciu potencjalnej szczepionki. Dwanaście godzin po podaniu drugiej dawki, mężczyzna dostał ponad 39-stopniowej gorączki.
Po tym, jak wypuszczono go z ostrego dyżuru, zemdlał w swoim domu. Teraz apeluje, by producenci szczepionek nie wypuszczali ich na rynek za wszelką cenę. Przyznał też, że czuł się wówczas gorzej niż kiedykolwiek przedtem.
Mężczyzna podkreślał, że głównym celem badań, w których brał udział, było ustalenie odpowiedniej dawki szczepionki. Moderna przekonuje, że podczas testów jej potencjalnej szczepionki pojawiały się niepożądane odczyny poszczepienne w stopniu silnym lub istotnym medycznie. Koncern zapewnia jednak, że nie zagrażały one życiu ochotników.
Co więcej, ani Moderna ani prowadzący badania amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych pod wodzą Anthony’ego Fauciego nie opisały tych przypadków. Koncern twierdzi teraz, że powikłania m.in. u Haydona, pojawiły się na skutek zbyt dużej dawki szczepionki. Reakcje pojawiały się w obszarze całego ciała. Czworo ochotników, którzy dostali mniejsze dawki, mieli natomiast wysypkę w okolicy miejsca, gdzie wstrzyknięto im szczepionkę.
Źródła: statnews.com/ellwoodcityledger.com/nczas.com
