Posłowie opozycji prowadzą kontrolę w resorcie Łukasza Szumowskiego. Okazało się, że zniknęły dokumenty dot. zakupu respiratorów za prawie 200 mln złotych.
– Za uczciwość Łukasza Szumowskiego dałbym sobie odciąć rękę, nie mam co do tego żadnych wątpliwości – oświadczył w środę Jarosław Gowin. Wszystko wskazuje, że były wicepremier może niebawem mieć za te słowa nieprzyjemności.
Na jaw wyszły bowiem kolejne fakty w aferze, w którą może być zamieszany minister zdrowia. Chodzi o dokumenty dot. zakupu respiratorów za prawie 200 mln złotych od małej spółki z Lublina.
To efekt kontroli poselskiej posłów opozycji w resorcie. Okazało się, że dokumenty wyniesiono i są w domu jednego z pracowników resortu.
Wizyta posłów była umówiona, więc sprawa jest tym bardziej podejrzana. Dlaczego dokumenty zostały wyniesione, skoro Szumowski i jego ekipa mają ponoć czyste sumienia?
„Ku naszemu zdziwieniu otrzymaliśmy informację, że dokumentów w ministerstwie nie ma, a są u jednego z pracowników. Wiele widzieliśmy z posłem Michałem Szczerbą, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy, żeby ktoś wynosił z ministerstwa tak ważne dokumenty” – powiedział podczas konferencji prasowej poseł Dariusz Joński.
Co istotne – resort Szumowskiego podpisał umowę na 200 mln złotych nie z producentem, a ze spółką z Lublina, która nie socjalizuje się w sprzęcie medycznym. Jak się okazało ma zaledwie „kilkudziesięciotysięczne obroty”, a nie milionowe.
❗️Dokumenty dotyczące umowy na dostawę respiratorów za 200 milionów zostały wyniesione z MZ!
👉🏻 Rząd PiS osiąga standardy krajów środkowoafrykańskich.
Ukrywanie dowodów afery w domu jednego z urzędników jest przestępstwem.
🔹 Żądamy do poniedziałku pełnej informacji. pic.twitter.com/4mJPZCR7kG
— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) June 12, 2020
Dziwne maile
Natomiast jak wskazał poseł Szczerba głównym kontrahentem owej spółki jest… producent flaków wołowych z Lublina. – Tej spółce, bez żadnej wiarygodności w zakresie dostarczania sprzętu medycznego, na konto przelano 130 mln złotych – wyjaśnił poseł.
Mało tego, w czasie kontroli w resorcie nie było nikogo z kierownictwa – ani ministra Szumowskiego, ani jego zastępców.
„Mamy wirtualne respiratory, mamy szemraną transakcję, mamy dokumenty, które wyparowały i nie mamy nikogo z Ministerstwa Zdrowia. Przypomnę, że jesteśmy w środku epidemii. Kto te dokumenty pożyczył? Kto je przegląda? Kto je wziął na długi weekend do domu? Czy to minister Szumowski, czy któryś z jego zastępców? Nie damy sobie wmówić, że to któryś z pracowników” – stwierdził Budka.
Parlamentarzyści opublikowali też zaskakującą treść maili pracowników resortu zdrowia z zastępcą Szumowskiego.
Trwa kontrola w MZ, @MichalSzczerba i @Dariusz_Jonski nie szukajcie umów na dostawy bo min.J.Cieszyński zabronił zakupów na umowy.Żądajcie maili.
Tylko faktury i tabelka w exelu.4.04 zarządził unikanie umów na zakupy sprzętu a po 1h wyłączył dep.prawny z opiniowania tych zakupów. pic.twitter.com/KVWt8mkqKb— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) June 12, 2020
Źródło: Gazeta.pl