Andrzej Duda zaprosił do siebie Roberta Biedronia i jego matkę. Polityk Lewicy najpierw odmówił, a teraz zmienił zdanie. Prezydent musi jednak spełnić jego jeden warunek.
– Panie prezydencie, przyjmuję pana zaproszenie pod jednym warunkiem: że powie pan jedno słowo, które będzie dużo znaczyło dla Polek i Polaków. Powie pan „przepraszam” – powiedział kandydat na prezydenta Robert Biedroń, który wystąpił przed Pałacem Prezydenckim.
Robert Biedroń i jego matka najpierw nie przyjęli zaproszenia od prezydenta. Helena Biedroń wystąpiła nawet w specjalnym wideo, które udostępnił jej syn. Jest to o tyle zaskakujące, że według doniesień medialnych ich stosunki w przeszłości były różne.
„Warszawska Gazeta” pisała, powołując się na sędziów i prawników związanych ze sprawą, że matka oskarżała Roberta Biedronia o znęcanie się nad nią i młodszym bratem. Polityk miał być agresywny, a nawet złamać jej szczękę. Na pewnym etapie sprawy Biedroniowa miała jednak „przebaczyć synowi” i wycofać oskarżenia. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Źródło: „Warszawska Gazeta”, nczas.com
