Wurstu nie będzie. Kolejne wielkie ognisko koronawirusa

Zdj. Ilustr. Rzeźnia w niemieckim mieście Garrel. Zdjęcie: Mohssen Assanimoghaddam/dpa Dostawca: PAP/DPA.
Zdj. Ilustr. Rzeźnia w niemieckim mieście Garrel. Zdjęcie: Mohssen Assanimoghaddam/dpa Dostawca: PAP/DPA.
REKLAMA

Ponad 600 pracowników zakładów mięsnych Toennies w Niemczech jest zarażonych koronawirusem. To kolejny przypadek tak wielkiego wybuchu pandemii w niemieckiej rzeźni.

W środę ujawniono wykrycie masowych zarażeń koronawirusem wśród pracowników rzeźni w Rheda-Wiedenbrueck w powiecie Guetersloh w Północnej Nadrenii-Westfalii.

Jak podaje dziennik „Tagesspiegel” na 983 przeprowadzone testy na Covid-19, 657 okazało się pozytywnych.

REKLAMA

Przyczyny wystąpienia tej lokalnej epidemii są wciąż badane. Powiatowe władze zarządziły kwarantannę zarażonych i w ramach prewencji zamknęły szkoły oraz przedszkola.

Jak pisze „Tagesspiegel” działacze na rzecz praw zwierząt obwiniają z kolei rząd federalny, który – jak mówią – nie zrobił nic na rzecz podniesienia jakości pracy w rzeźniach pomimo wielokrotnych skarg na panujące w nich warunki.

Dziennik pisze, że stowarzyszenie „Soko Tierschutz” udokumentowało nie tylko okrucieństwo wobec zwierząt w niemieckich rzeźniach, ale też „przerażające” warunki zakwaterowania pracowników. Mieli oni spać na piętrowych łóżkach, korzystać ze wspólnych toalet, a nawet kontynuować pracę pomimo skaleczeń.

„Temu, że właśnie w rzeźniach liczba zakażeń znacznie przewyższa przeciętną, winne jest z pewnością również korzystanie z pracy zewnętrznej. System taki wiąże się dla wielu pracownic i pracowników z nieznośnymi warunkami mieszkaniowymi, których efektem są wysokie ryzyko infekcji i niewielkie szanse na uchronienie się przed nią” – czytamy w liście.

Pracownicy zewnętrzni niemieckiego przemysłu mięsnego to przede wszystkim obywatele państw wschodniej i południowo-wschodniej części Unii Europejskiej.

To kolejny przypadek, gdy w niemieckich rzeźniach dochodzi do masowych zarażeń. W maju ognisko zarażeń odkryto w rzeźni w Bochum. Tam zarażonych było 22 pracowników – informował dziennik „Rheinische Post”. Podobnie stwierdzono zarażenie u 205 pracowników zakładów pakowania mięsa w położonym 70 km od Bochum Coesfeld. Przebadano tam prawie 950 z 1200 pracowników firmy. 109 przypadków wykryto też w rzeźni w Szlezwiku-Holsztynie.

Większość pracowników w Coesfeld, gdzie odkryto 205 przypadków, to imigranci, lub pracownicy sezonowi. Okazuje się, że rozprzestrzenianiu się koronawirusa sprzyjają kiepskie warunki w jakich są zakwaterowani.

PAP/nczas

REKLAMA