Zapraszali ludzi na darmowe badania na koronawirusa. Okazało się, że to… wiece wyborcze Dudy

Andrzej Duda. Źródło: PAP
Andrzej Duda. Źródło: PAP
REKLAMA

Mieszkańcy Wągrowca i Rogoźna zaczęli otrzymywać telefony z zaproszeniami na darmowe badania pod kątem obecności koronawirusa. Na miejscu zamiast badania były… wiece Andrzeja Dudy.

Radio Zet ujawniło, że mieszkańcy wielkopolskiego Wągrowca zaczęli otrzymywać telefoniczne zaproszenia na darmowe badania na obecność koronawirusa. Ludziom obiecywano też konsultacje zdrowotne związane z epidemią.

Badania miały odbyć się na wągrowieckim rynku, należącym do Miejskiego Domu Kultury. Gdy ludzie zaczęli się gromadzić okazało się, że zamiast darmowych badań… jest wiec wyborczy kandydata PiS Andrzeja Dudy.

REKLAMA

W wiecu brali udział również lokalni politycy tej partii. Natomiast, gdy rozpętała się burza Miejski Dom Kultury, będący administratorem rynku, poinformował na profilu na Facebooku, że nie kontaktowano się z nim ws. darmowych badań.

Co bardziej szokujące – takie samo zdarzenie miało miejsce w nieodległym Rogozinie. Tam również mieszkańcy zaczęli otrzymywać telefony z zaproszeniami na darmowe badania.

Jakby tego było mało w tym samym miejscu i czasie miała odbyć się procesja w oktawę Bożego Ciała. Gdy mieszkańcy zaczęli się gromadzić okazało się, że na miejscu trwa… wiec Andrzeja Dudy.

Natomiast lokalny proboszcz był obecny na miejscu i uśmiechnięty ściskać z lokalnymi politykami PiS.

Burmistrz Rogoźna, Roman Szuberski wyznał, że tydzień przed wiecem skontaktował się z nim radny sejmiku wojewódzkiego z PiS Adam Bogrycewicz.

– Zapytał, czy na placu Karola Marcinkowskiego partia może zorganizować spotkanie wyborcze. Zgodziłem się. Spotkanie miało się odbyć między godziną 17.45, a 18.45. Proboszcz chęć zorganizowania procesji zgłosił później, sam postanowił więc przesunąć mszę o godzinę – przyznał burmistrz.

Przypomnijmy, że politycy i aktywiści PiS od dawna skarżyli się na małą frekwencję na wiecach partii. Wskazywał na to niedawno sympatyzujący z partią Piotr Semka z tygodnika „Do Rzeczy”.
Otwartym pozostaje pytanie kto i jak zdobył bazę telefonów do mieszkańców tych miejscowości.

Źródło: Radio Zet / Głos Wielkopolski / Bezprawnik

REKLAMA