Stanisław Michalkiewicz: „Poprawka Grzegorza Brauna szła w bardzo słusznym kierunku” [VIDEO]

Stop 447 Stanisław Michalkiewicz w NCzasTV Źródło: YouTube NCzasTV
Stanisław Michalkiewicz w NCzasTV Źródło: YouTube NCzasTV
REKLAMA

W piątek Grzegorz Braun zaproponował przełomową poprawkę. Władza jednak nie chciała, żeby Polacy byli szczęśliwi i nie uchwalono tej propozycji. Na antenie NCzasTV sytuację w rozmowie z Tomaszem Sommerem skomentował Stanisław Michalkiewicz.

Grzegorz Braun przedstawił w Sejmie swoją poprawkę. „Art. 41a Żeby wszyscy byli zdrowi, piękni bogaci, a Pani Minister Emilewicz, aby miała własny helikopter do rozrzucania pieniędzy nad Polską na każde wezwanie” – brzmiała jej treść.

Bardzo słuszna poprawka. Muszę powiedzieć, że ona korzenie swoje czerpie z konkursu czytelniczego, który jeszcze za komuny w redakcji „Kultury” warszawskiej urządził Janusz Głowacki. Czytelnicy musieli odpowiedzieć na parę pytań. Jedno pytanie brzmiało tak: „Czy lepiej być bogatym i zdrowym czy biednym i chorym?” (…) Poprawka posła Grzegorza Brauna idzie w słusznym kierunku. I tylko myślę, że na skutek węża w kieszeni, którego hoduje pan Mateusz Morawiecki i ograniczonych ruchów umysłowych większości naszych umiłowanych przywódców, ta poprawka nie została przyjęta. Jednym susem byśmy wskoczyli na czołówkę wszystkich państw świata – stwierdził Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA

Poprawkę skomentował z mównicy sejmowej Krzysztof Gawkowski z Lewicy, który uznał ją za naigrywanie się.

Wynikałoby z tego, że komuchy odnowione nie są zwolennikami tego, żeby Polacy byli bogaci, piękni i zdrowi jeszcze w dodatku – mówił Tomasz Sommer. Jak podkreślił Michalkiewicz, „nigdy nie byli”.

Reakcja wielce czcigodnego posła Gawkowskiego przypomina mi taką sytuację jeszcze z drugiej połowy lat 70., kiedy już powstała opozycja demokratyczna i w środowiskach tej opozycji demokratycznej panowała moda na naigrywanie się z partii i rządu. Jak tam coś partia wymyśliła, to ci opozycjoniści naigrywali się z tych pomysłów, doprowadzając je do absurdu. Jan Lityński przestrzegał przed tym. Mówił tak: „nie mówcie tego głośno, bo jak oni usłyszą, to zaraz to wprowadzą”. To przeszło do historii jako prawo Lityńskiego. Widzę, że to nadal jest aktualne – dodał publicysta.

Poprawki nie chciał przyjąć PiS i większość opozycji.

To jest jeszcze jedna ilustracja tego, że w sprawach istotnych dla państwa obydwa obozy ponad podziałami idą ręka w rękę – podkreślał Michalkiewicz.

Poprawka Grzegorza Brauna szła w bardzo słusznym kierunku. Przecież wszystkim nam powinno zależeć, a jakbyśmy to sobie wpisali, to od razy by się nam poprawiły humory – skwitował.

Chodzi o to, żeby ludzie byli szczęśliwi, a z jakiego powodu to już nie jest takie ważne – dodał.

Źródło: NCzasTV

REKLAMA