Budka walczy o głosy, więc powiedział wreszcie prawdę. I to w sprawie Marszu Niepodległości!

Koalicjanci i członkowie PO domagają się dymisji Borysa Budka. Zdjęcie: PAP/Piotr Polak
Borys Budka. Zdjęcie: PAP/Piotr Polak
REKLAMA

Kampania prezydencka nie zatrzymuje się ani na moment. O głosy wyborców walczą nie tylko kandydaci na prezydenta, ale także ich zaplecze polityczne. W Polsacie News Borys Budka zaczął przymilać się do Konfederacji i uczestników Marszu Niepodległości.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nagle stwierdził, że tylko niewielka grupka osób idących w Marszu Niepodległości głosi niewłaściwe hasła, a całe przedsięwzięcie mu nie przeszkadza.

Należy odróżnić środowiska skrajne, które w mojej ocenie 11 listopada dopuszczały się czynów przestępczych. To były małe grupy osób, których zachowanie rzutowało na ocenę całego marszu – stwierdził Budka.

REKLAMA

Rzadki to widok, bo Budce wreszcie udało się powiedzieć kilka słów prawdy. Oczywiście tylko dlatego, że aktualnie czyni umizgi w stronę wyborców Konfederacji, którzy mogą przesądzić o tym, kto zostanie prezydentem.

To zmiana zdania właściwie o 180 stopni. Jeszcze niedawno działacze PO próbowali Marsz Niepodległości blokować, a sam Budka o patriotycznych obchodach 11 listopada pisał tak:

Borys Budka o Marszu Niepodległości.
Budka o Marszu Niepodległości, gdy jeszcze nie walczył o elektorat Konfederacji.

Ponadto w Polsacie News Budka starał się także wskazywać na inne postulaty, które – wg przewodniczącego PO – łączą Rafała Trzaskowskiego z wyborcami Krzysztofa Bosaka.

Mówimy o wyborcach, którzy opowiadają się za wolnością gospodarczą, którzy nie chcą, by państwo wtrącało się w gospodarkę. Ludzie, którzy głosowali na Bosaka to bardzo różni ludzie. Za każdym człowiekiem stoi inna historia. Odwołujemy się do tego, co łączy. W tym przypadku do wolności gospodarczej – przekonywał Budka.

Bosak w Onecie: „Nikt z nas nie jest na tyle naiwny, by uwierzyć, że w ciągu nocy Trzaskowski czy Duda przeszli konwersję polityczną”

 

REKLAMA