
Rafał Trzaskowski desperacko zabiega o głosy wyborców Krzysztofa Bosaka. Do tej pory zdążył już przedstawić dwa postulaty z „Piątki Bosaka” i zadeklarować chęć udziału w Marszu Niepodległości. Business Insider sprawdził na ile programy gospodarcze kandydatów Konfederacji i Koalicji Obywatelskiej są zbieżne.
Krzysztof Bosak opowiada się za obniżaniem podatków. Przekonywał, że jest to możliwe w połączeniu z obniżeniem wydatków państwa.
– Możliwe jest też obniżenie podatków poprzez niepodwyższanie wydatków. Jeżeli byśmy nie podwyższali wydatków państwowych przez kilka lat i pozwolili w zwykłym czasie gospodarce rosnąć, to z czasem by się okazałoby, że wraz ze wzrostem gospodarki, wzrosły dochody budżetu państwa i podatków nie tylko nie musimy podwyższać, ale możemy je zacząć delikatnie obniżać – mówił w kwietniu Bosak, odpowiadając na pytania internautów.
– Natomiast taka obniżka podatków – mówiąc uczciwie – nie będzie obniżką bardzo wielką. Jeżeli ktoś chciałby dokonać wielkiej obniżki podatków, np. o połowę, to musiałby wyciąć połowę sektora publicznego – zlikwidować państwową służbę zdrowia, albo państwową edukację albo ubezpieczenia społeczne. Ja nie jestem zwolennikiem takiego radykalizmu – wyjaśnił.
Kwota wolna od podatku
Kandydat Konfederacji podkreślał, że w Polsce trzeba zrobić gruntowną reformę podatkową, zaczynając od podniesienia kwoty wolnej od podatku dla wszystkich obywateli. Bosak proponował, żeby wzrosła ona do poziomu co najmniej 12-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli do 31 tys. 200 zł.
Polityk Konfederacji postulował też uproszczenie podatku VAT poprzez ujednolicenie stawek na większość produktów – oprócz żywności i artykułów dziecięcych.
Deklaracje Rafała Trzaskowskiego są częściowo zbieżne z poglądami Krzysztofa Bosaka. Jednak prezydent Warszawy szczególnie intensywnie gra akcentami wolnorynkowymi od czasu ogłoszenia wyników pierwszej tury wyborów. Właśnie wtedy oświadczył, że jako prezydent zawetuje każdą próbę podnoszenia podatków.
Trzaskowski także zapowiedział propozycję podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. „Dziś w Polsce najbardziej obciążone podatkami i obowiązkowymi składkami są te osoby, które zarabiają najmniej. (…) Trzeba dążyć do tego, żeby osoby zarabiające do 30 tys. zł rocznie nie płaciły PIT-u w ogóle. Dla osoby zarabiającej między 30 tys. zł a 65 tys. zł rocznie kwota wolna wyniesie 8 tys. zł. Dla osób z najwyższymi pensjami wysokość PIT i obowiązkowych składek jest relatywnie mniejszym obciążeniem, w ich przypadku obecne zasady nie uległyby zmianie. Rozliczaniem kwoty i podatku zajęłaby się administracja podatkowa (a nie pracownik i nie pracodawca)” – czytamy w programie Trzaskowskiego.
500 Plus
W kwestii socjalnego programu 500 Plus obaj politycy się rozmijają. Krzysztof Bosak wolałby zamienić transfery bezpośrednie na ulgi podatkowe. Nie zapowiadał jednak likwidacji programu. Kandydat Konfederacji podkreślał, że „jakiś rodzaj ulżenia w ciężarach kosztów (związanych z – przyp. red.) wychowaniem dzieci powinien być i powinien on być co najmniej równy wysokości podatków odprowadzanych z tytułu zakupu różnych towarów na opiekę nad dziećmi”.
Trzaskowski z kolei wprost opowiadał się za utrzymaniem 500 Plus. – Niektórzy z nas krytykowali ten program, ale ten program jest słuszny. On pozwolił ludziom się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Trzeba to przyznać, jest to absolutnie niezbywalny filar naszej polityki społecznej i to było dobre posunięcie, dobry ruch – mówił pod koniec maja.
Odbudowa gospodarki
Rafał Trzaskowski z kolei postuluje m.in. przyspieszoną amortyzację na czas odbudowy gospodarki po koronakryzysie. Chciał też, żeby CIT był płacony w momencie wypłaty dywidend i zostawał w firmie, gdy dochód jest reinwestowany. Zapowiadał też, że jako prezydent będzie namawiał rząd do zmian ws. VAT – szybszy zwrot, uproszczenie mechanizmu podzielonej płatności oraz ułatwienie i przyspieszenie dostępu przedsiębiorców do środków na ich VAT-owskich kontach bankowych.
Ze skutkami pandemii Trzaskowski chciałby walczyć socjalem, zwłaszcza w przypadku utraty pracy, dla wszystkich bez względu na formę umowy.
Krzysztof Bosak z kolei przedstawił cztery główne punkty, dzięki którym gospodarka rozkręciłaby się po kryzysie. Chodzi o niskie podatki, „sprzątanie” po tarczy antykryzysowej, szukanie oszczędności oraz walka z efektami suszy. Jak podkreślał, tarcza to w rzeczywistości „betonowe koło ratunkowe rzucone przedsiębiorcom w ostatniej chwili”. Ponadto zwracał uwagę, że rozkręca ona i tak rozbudowaną już spiralę biurokracji. Bosak szukałby oszczędności m.in. dzięki stosowaniu elektronicznych doręczeń w sądach, anulowanie 2 mld zł „rekompensaty” dla TVP i wstrzymaniu składki do lewicującej WHO.
Bosak zapowiadał także dobrowolny ZUS i obniżkę VAT na żywność. – Projekt dobrowolnego ZUS-u ma dać wybór przedsiębiorcom, w jaki sposób chcą zadbać o swoją przyszłość. Jeżeli ZUS jest pomocą, jeżeli jest ubezpieczeniem, a nie podatkiem, a nie sposobem na drenaż najciężej pracujących, to powinien być fakultatywny – mówił.
Źródło: businessinisder.com