Po wyborach prezydenckich może się spełnić zaskakujący scenariusz. „Rzeczpospolita” donosi bowiem, że możliwa jest koalicja PiS-u z PSL-em. Nie chodzi wyłącznie o szczebel centralny, lecz także wojewódzki.
Ludowcy są osłabieni po niskim wyniku Władysława Kosiniaka-Kamysza w pierwszej turze wyborów prezydenckich. PiS może zatem złożyć im propozycję nie do odrzucenia. Koalicja miałaby obejmować także sejmiki wojewódzkie.
„Rzeczpospolita” przekonuje, że dzięki takiemu posunięciu Jarosław Kaczyński zapewniłby sobie większość sejmową na kolejne lata. To zabezpieczyłoby go przed niespodziewanymi ruchami w ramach Zjednoczonej Prawicy – ze strony Porozumienia i Solidarnej Polski.
Jak podkreśla dziennik, partia Kaczyńskiego dobrze zapamiętała sprzeciw Jarosława Gowina wobec wyborów 10 maja i związany z tym kryzys. Jednocześnie PSL po raz pierwszy od wielu lat znajduje się pod wielką presją. Nawet Kukiz stwierdził, że na ludowców by nie zagłosował. Jest to sygnał nadciągającego kryzysu w szeregach Koalicji Polskiej. Położenie PSL staje się zatem coraz trudniejsze.
Co prawda oferta PiS dla PSL może wydawać się scenariuszem z pogranicza political fiction, jednak jego realizacja byłaby sporym ciosem dla opozycji.
Źródło: Rzeczpospolita
