5 lipca odbędą się wybory parlamentarne w Chorwacji. Szanse dwóch głównych partii są wyrównane. Dotyczy to rządzącej centroprawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) i opozycyjnej, lewicowej Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (SDP).
HDZ zyskała spory kapitał na skutecznej walce z epidemią koronawirusa. Tradycyjnie jednak, wychodzenie z tego kryzysu przynosi wiele nowych problemów. Chorwacji grozi 10% spadek PKB, bo w jej gospodarce np. dużą rolę odgrywa turystyka. W dodatku w ostatnich tygodniach przybyło przypadków zakażenia koronawirusem. Stopiło to przewagę centroprawicy w sondażach.
Teraz HDZ, na czele której stoi premier Andrej Plenković, i SDP kierowana przez Davora Bernardicia, mają w sondażach około jednej czwartej głosów, a socjaldemokraci zyskują lekką przewagę.
Żadna z tych formacji nie będzie w stanie rządzić samodzielnie. W 151 osobowym parlamencie „języczkiem u wagi” może stać się narodowy i eurosceptyczny Ruch Ojczyźniany Miroslava Szkoro, popularnego muzyka folkowo-popowego. W sondażach ma około 11-procentowe poparcie.
Socjaldemokraci mają swojego prezydenta. Jest nim Zoran Milanović, wybrany w styczniu tego roku. Prawdopodobny wariant rządu to koalicja HDZ i Ruchu Ojczyźnianego.
Wybory rozpoczną się w niedzielę o godz. 7, a zakończą o godz. 19. Oczekuje się, że sondaże exit poll będą gotowe tuż po zakończeniu głosowania. Władze zaapelowały do wyborców, by zrezygnowali z głosowania, jeśli będą mieli gorączkę.
Źródło: PAP