Kulesza i Sośnierz ostro o słowach Bąkiewicza. „Nie popieramy polityków, którzy akceptują komunistów”

Dobromi Sośnierz na konferencji prasowej w Sejmie nt. raportu o stanie praworządności w PE/fot. Facebook Partia Wolność
Dobromi Sośnierz na konferencji prasowej w Sejmie nt. raportu o stanie praworządności w PE/fot. Facebook Partia Wolność
REKLAMA

W obu „obozach POPiS-u” są komuniści; nie popieramy polityków, którzy to akceptują – oświadczył szef sejmowego koła Konfederacji Jakub Kulesza. – Stąd oświadczenie rady liderów Konfederacji, że nie udzielamy poparcia, nie przekazujemy głosów, ani jednemu, ani drugiemu kandydatowi – dodał.

W środę prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz przekonywał, że „wybór mniejszego zła, Andrzeja Dudy, jest przymusem”. W czwartek Bąkiewicz skierował publicznie pytanie do „liberalnego skrzydła w Konfederacji” o jego stosunek do kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego.

Jeśli ktoś wierzy, że Rafał Trzaskowski ma poglądy liberalne gospodarczo, to niech spojrzy jakimi ludźmi się otacza i komu daje pieniądze. To komuniści z krwi i kości. Moje pytanie do liberalnego skrzydła w Konfederacji: chcecie popierać komuchów? – napisał szef Marszu Niepodległości na Twitterze.

REKLAMA

PAP poprosiła posłów Konfederacji o komentarz do tej wypowiedzi na piątkowej konferencji prasowej.

Jesteśmy Konfederacją. Nie chcemy popierać komunistów – ani tych z jednego obozu POPiS-u, ani z drugiego obozu POPiS-u. Zarówno w jednym, jak i w drugim zasiadają komuniści z rodowodem w PZPR. My nie popieramy takich polityków, ani nie popieramy polityków, którzy akceptują taki stan rzeczy – podkreślił Kulesza.

Stąd też nasze oświadczenie rady liderów Konfederacji, że nie udzielamy poparcia, nie przekazujemy głosów, bo nie mamy do tego prawa nawet, ani jednemu kandydatowi, ani drugiemu kandydatowi – dodał.

Poseł Dobromir Sośnierz przyznał, że jest „zdumiony” opowiedzeniem się Bąkiewicza po stronie ubiegającego się o reelekcję prezydenta. Przypomniał, że jeszcze 23 czerwca sam był jednym z uczestników zorganizowanej przed Pałacem Prezydenckim przez Marsz Niepodległości demonstracji przeciwko ustawie 447 Just Act.

Prezydent po raz kolejny wybierała się do Stanów Zjednoczonych. To było bodajże ósma okazja, jeśli dobrze liczyłem, żeby prezydent Duda przypomniał, czy powiedział panu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi wprost w twarz, że my nie zamierzamy płacić żadnych roszczeń. Ta pikieta miała panu prezydentowi przypomnieć, żeby ten ósmy już raz „nie zapomniał”. A pan prezydent i tak „zapomniał”. Więc po takim rozczarowaniu, takie otwarte wsparcie, którego pan Bąkiewicz udziela panu prezydentowi Dudzie, budzi moje zdumienie – oświadczył Sośnierz.

REKLAMA