Ordynator oddziału zakaźnego UJAWNIA! Dr Martyka o przyczynach zgonów na koronawirusa [VIDEO]

Dr Zbigniew Martyka.
Dr Zbigniew Martyka. / foto: YouTube
REKLAMA

Wbrew propagandzie większości rządów na świecie, silne restrykcje nie pomagają w walce z koronawirusem. Przyczyna mniejszej lub większej liczby zgonów może być zupełnie inna, o czym mówi ordynator oddziału zakaźnego, dr Zbigniew Martyka.

Silne obostrzenia nie pomogły w walce z koronawirusem. W Stanach Zjednoczonych te stany, które wprowadziły silniejsze obostrzenia, zanotowały gorsze wyniki walki z pandemią. W Europie jedynie Szwecja z liberalną polityką znajduje się w czołówce państw z największą liczbą zgonów, wszystkie pozostałe z „top 10” zdecydowały się na obostrzenia.

Regionalnie większa liczba zgonów

Jedyny związek jaki można zauważyć między liczbą zgonów to ten terytorialny. W Europie najbardziej dotknięte zostały państwa Europy Zachodniej, każde z 12 państw z największą liczbą zgonów zaliczamy do tego regionu. 11 z 12 państw z najmniejszą liczbą zgonów to Europa Wschodnia i Południowo-Wschodnia.

REKLAMA

Bardzo podobna sytuacja ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Tam na 10 stanów, które mają liczbę zgonów powyżej średniej krajowej, aż 9 znajduje się na wschodzie kraju – wiele ze sobą granicząc. Analogicznie 9 na 10 stanów z najmniejszą liczbą zgonów to północno-zachodnia część kraju.

Tajemniczy czynnik X

Takie teorie na podstawie swej pracy doktorskiej przedstawiał już w kwietniu, dr Zbigniew Martyka na przykładzie lat 70. w USA. – Ja miałem taką publikację, gdzie były opisywane przypadki nadmiernych zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych na Florydzie – zaczął dr Martyka.

To było w Lancecie opisane, prestiżowym czasopiśmie medycznym, i to dotyczyło lat 70. w USA. Zastanawiali się naukowcy, co takiego jest na Florydzie, że ludzie tam umierają na serce częściej niż w innych stanach – dodawał ordynator oddziału zakaźnego.

Po badaniach znaleziono ten czynnik, który następnie wyeliminowano i okazało się, że po czterech latach liczba zgonów z powodów sercowo-naczyniowych spadła o 50 procent. Pytanie które się rodzi w przypadku koronawirusa to dlaczego w niektórych regionach są masowe zgony, a w innych nie wzrosła liczba zgonów? – podkreśla.

Jego zdaniem badania naukowców powinny podążać właśnie w kierunku znalezienia tego czynnika. – Co takiego wystąpiło w tym, czy w tamtym regionie, że było tyle zgonów, czego nie ma w innych regionach? Skoro większość ludzi bezobjawowo przechodzi, a niektórzy którzy zachorowali to jest nieraz taka bardzo łagodna infekcja grypowa – dodaje.

Gdybyśmy się skupili na badaniach, na poszukiwaniu tych czynników, to poprzez ich wyeliminowanie moglibyśmy zmniejszyć śmiertelność. Jeżeli występuje czynnik X, który w połączeniu z koronawirusem powoduje tak dużą śmiertelność, to jeżeli wyeliminujemy ten czynnik to nie będzie tej śmiertelności – podsumowuje dr Martyka.

REKLAMA