Obłęd postępuje. Informatycy Twittera i JP Morgan usuną z kodu „rasistowskie” słowa

Twitter/Fot. Pixabay
Twitter/Fot. Pixabay
REKLAMA

Twitter i JP Morgan postanowiły usunąć ze swoich słowników niepoprawne politycznie sformułowania, których używa się w terminologii informatycznej. To już kolejny „antyrasistowski” akt obłędu w wykonaniu wielkich koncernów.

Zagrożone są słowa „master” – pan i „slave” – niewolnik. Sęk w tym, że w informatyce odnoszą się do relacji nadrzędnych i podrzędnych urządzeń i procesów. Na cenzurowanym jest także „czarna lista”. Prekursorami zmian są, „zainspirowane” działalnością Black Lives Matter, koncerny Twitter i JP Morgan.

Jako pierwsi na pomysł wpadli dwaj inżynierowie. Stwierdzili, że używanie przez Twittera w procesach kodowania haseł „master”, „slave” i „black list” jest nieodpowiednie. Jak twierdzili, opowiadają się za używaniem „bardziej integracyjnego języka programowania”. Niedługo potem do Twittera dołączył największy bank USA JP Morgan.

REKLAMA

Szef zespołu inżynierów Twittera, Michael Montano, stwierdził, że „słowa mają znaczenie”. – Jesteśmy zobowiązani do przyjęcia języka włączającego w naszym kodzie, konfiguracji, dokumentacji i nie tylko – zaznaczył.

Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Wcześniej do podobnych wniosków doszedł Google, choć akurat ten koncern ma długą tradycję „walki z rasizmem”. Google usuwa  przejawy „rasizmu” w produktach, które sam stworzył od dawna. Od 2018 roku niszczy „nawet subtelne” jego przejawy. W październiku 2019 roku programiści Google Chrome i pracujący nad projektem Chromium dostali wytyczne jak „programować neutralnie rasowo”.

Teraz z kodu Google Chrome znikają „czarna lista” (blacklist) i „biała lista” (whitelist). Od teraz w interfejsie przeglądarki pojawią się odpowiednio „lista blokowanych” (blocklist) i „lista dozwolonych” (allowlist). W ramach Black Lives Matter jeden z programistów Chromium usunął przeszło 2 tys. wystąpień słowa „blacklist” w nazwach klas, metod i zmiennych. W kolejnych łatkach ma zamiar zmienić także nazwy katalogów i plików.

Źródła: CNN/nczas.com

REKLAMA