Chińczycy podrabiają polską firmę sprzedającą nabiał

Mleko.
Mleko. (Zdj. PAP/Andrzej Lange)
REKLAMA

Największe polskie firmy spożywcze padają w Chinach ofiarą oszustów! Kradzież znaków towarowych to w Państwie Środka sposób na dochodowy biznes – podaje „Rzeczpospolita”. Mlekovita sprzedaje nabiał na całym świecie i nie ustrzegła się przed utratą swojego logo, które w różnych rozmiarach zarejestrowały trzy firmy.

Mlekovita eksportuje swoje mleko i sery na cały świat, m.in. do Chin, a tamtejsi nieuczciwi przedsiębiorcy rejestrują logo firm w urzędzie patentowym jako własne. Robią to po to, żeby sprzedać znak rzeczywistemu właścicielowi z zyskiem. W Państwie Środka taki zabieg jest możliwy, bo obowiązuje zasada pierwszeństwa rejestracji znaku towarowego. Ofiarami takiego działania padają nie tylko polskie firmy. To problem przedsiębiorstw z całego świata.

Jak podała „Rzeczpospolita”, niektóre chińskie firmy przywłaszczyły sobie znaki towarowe polskich przedsiębiorstw, mają zarejestrowanych na siebie po kilkadziesiąt, a zdarza się, że i więcej marek.

REKLAMA

„Chińczycy polują na atrakcyjne znaki w internecie, śledzą rejestry europejskich urzędów patentowych, popularne są też wizyty na chińskich targach branżowych, gdzie pierwszego dnia wszystkie stoiska zostają dokładnie obfotografowane” – czytamy. Ofiarą takiej rejestracji padła m.in. polska firma Melkovita, której logo w różnych rozmiarach przywłaszczyły sobie firmy, m.in. Miao Jiu Chang.

– Rynek chiński jest jednym z istotnych rynków eksportowych dla Mlekovity, dlatego na bieżąco analizowane są różnego rodzaju zdarzenia, które mogą potencjalne oddziaływać na renomę marki. Rzeczniczka zaznaczyła też, że wobec działań naruszających prawa firmy mleczarskiej wnoszony jest zdecydowany sprzeciw, zmierzający m.in. do zaniechania naruszeń przez podmioty się ich dopuszczające – powiedziała dla serwisu portalspozywczy.pl Adrianna Sapińska, rzecznik prasowy SM Mlekovity.

Nieuczciwi pośrednicy sprzedają znaki firmowe w granicach 25-100 tys. zł. Jeśli firma nie wykupi swojego logo będzie miała problem. Utrata praw do marki może wiązać się z blokadą ekspansji rynku w Chinach. Można też pójść drogą prawną i złożyć protest, ale cała procedura może potrwać nawet pięć lat.

 

 

REKLAMA