Tak kłamie ZOO w sprawie pumy. Lokalni dziennikarze ujawniają prawdę

Puma Nubia.
Puma Nubia. / foto: Facebook: Projekt Puma - Nubia
REKLAMA

Poznańskie ZOO stosuje manipulacje i kłamstwa w sprawie pumy – tak wynika z relacji dziennikarzy lokalnego portalu zawiercie112.pl. Sprawa budzi wiele wątpliwości, a także jest bardzo emocjonalna, co ułatwia szerzenie nieprawdy.

Przypomnijmy, że od piątku trwają poszukiwania mężczyzny, weterana wojny w Afganistanie, który zbiegł z pumą do lasu. Decyzją sądu zwierzę miało przepaść na rzecz Skarbu Państwa i trafić do zoo w Poznaniu.

Przedstawiciele ZOO pojawili się w piątek u właściciela. W sprawie zastosowano wiele manipulacji. Po pierwsze decyzja o pojawieniu się na posesji nie była ustalona z policją.

REKLAMA

Brak ustaleń z policją

Wg funkcjonariuszy zabranie zwierzęcia miało być dokładnie zaplanowane, gdyż jak spodziewano się mężczyzna nie będzie chciał go oddać dobrowolnie. Tymczasem pracownicy ogrodu zdecydowali się na samowolkę, a służby poinformowali dopiero, kiedy mężczyzna zaczął uciekać.

– Mało tego, zwierzę należące do weterana wojny w Afganistanie miała odebrać grupa w składzie: dyrektorka zoo, rzeczniczka prasowa zoo, pracownik zoo oraz… dziennikarze poznańskiej Gazety Wyborczej i TVP Poznań – czytamy na zawiercie112.pl.

– Policję wezwano dopiero, gdy mężczyzna z pumą uciekli do lasu. Funkcjonariusze muszą działać na mocy wyroku sądowego i rozpoczętego – po zgłoszeniu zoo – postępowania dotyczącego przywłaszczeniu zwierzęcia. Takie mamy prawo – dodają dziennikarze.

Brak ataku nożem

Po drugie poznańskie ZOO poinformowało o rzekomym ataku nożem. Oto jak wyglądała ich relacja: Czekając na przyjazd policji na nieogrodzonym terenie z barakiem, przy którym stoi mała klatka z ujawnioną puma, zostajemy zaatakowani przez byłego właściciela – z nożem.

Na udostępnionym przez obecną zupełnym przypadkiem „Gazetę Wyborczą” nagraniu żadnego ataku jednak nie widać, a mężczyzna po prostu oddala się z pumą. To on jest atakowany przez inne osoby (niezidentyfikowane przez nas – red.), które chcą go siłą zatrzymać.

– Właściciel pumy nikomu nie groził nożem. Miał w ręce ostry przedmiot, ale przyłożył go w pewnym momencie do swojej szyi, sugerując, że prędzej odbierze sobie życie, niż odda pumę – podaje portal zawiercie112.pl.

Wątpliwości w sprawie

W sprawie pojawia się wiele wątpliwości. Po pierwsze według polskiego prawa faktycznie posiadanie takiego zwierzęcia jest niestety nielegalne, właściciel kilkukrotnie był skazywany za rzekome stwarzanie niebezpieczeństwa.

Dodatkowo ZOO twierdzi, że zwierzę było przetrzymywane w małej klatce, tymczasem na profilu facebookowym dotyczącym pumy istnieje cała masa dowodów na trzymanie zwierzęcia na dużym wybiegu, a także pokazujące to jak śpi ze swym właścicielem w łóżku.

REKLAMA