
Po zakończeniu unijnego szczytu, na którym negocjowano budżet UE na lata 2021-27 oraz Fundusz Odbudowy, na wspólnej konferencji prasowej wystąpili premier Polski Mateusz Morawiecki oraz premier Węgier Victor Orban.
Jednym z punktów spornych było połączenie unijnych pieniędzy z praworządnością. Przedstawiciele UE twierdzą, że zasada została zachowana, a przedstawiciele Polski i Węgier, że wręcz przeciwnie.
– Po raz w europejskiej historii nasz budżet będzie w jasny sposób powiązany z naszymi klimatycznymi celami, po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych – mówił na konferencji prasowej szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Inaczej widzą to Morawiecki i Orban. – Uzgodniliśmy to ze służbami prawnymi, ten mechanizm, który ma być wypracowany, będzie jednocześnie podlegał walidacji Rady Europejskiej. Rada Europejska – jest to tam wyraźnie napisane – to jednomyślność. Bez zgody Węgier, bez zgody Polski, bez zgody Grupy Wyszehradzkiej nic się tutaj nie zadzieje – mówił Morawiecki.
Wtórował mu Orban. – Nie będzie żadnego powiązania między dwoma różnymi tematami – praworządnością, ani dyscypliną budżetową. Nie będzie połączenia między kwestiami politycznymi i gospodarczymi. W przeciwnym razie efektywność samego pakietu i planu gospodarczego byłaby znacząco zredukowana – ocenił.
– Nie tylko udało się nam uzyskać duże pieniądze, ale obroniliśmy dumę naszych narodów i powiedzieliśmy jasno, że jest to nie do zaakceptowania, aby ktokolwiek, a w szczególności ci którzy odziedziczyli praworządności, aby krytykował nas bojowników o wolność – kontynuował premier Węgier.
– Nikt nie będzie pouczał narodu Solidarności i narodu rewolucji 1956 r. Powiedzieliśmy to bardzo jasno – akcentował Orban.
Viktor Orban: Niektórzy próbowali nas uczyć tego, czym jest praworządność. Nikt nie będzie uczyć demokracji i wolności kraju, w którym narodziła się Solidarność i kraju, który przeżył rok 1956. Jesteśmy dumnymi narodami.
— Dominika Cosic (@dominikacosic) July 21, 2020
Z tego co rozumiem, to rząd pozornie zgodził się na mechanizm oceny praworządności, ale zakłada że sparaliżuje go na bazie traktatów UE. No to się jeszcze możemy wszyscy grubo zdziwić. Eurokraci nie raz pokazali, że potrafią manipulować treścią traktów i dodawać sobie kompetencji https://t.co/l27q1Ed8SZ
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) July 21, 2020
Po szczycie UE:
➡️ Premier @MorawieckiM: w porozumieniu nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy praworządnością a środkami budżetowymi.
➡️ Szef Rady Europejskiej @eucopresident: po raz pierwszy w historii poszanowanie dla praworządności jest powiązane z wydatkami budżetowymi.
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) July 21, 2020