Ministerstwo Zdrowia chce wymusić na sklepach egzekwowanie nielegalnego noszenia maseczek. Resort mówi o nowym typie ognisk zakażeń koronawirusem, którym mają być supermarkety.
W ostatnim czasie zanotowano wzrost liczby zakażeń koronawirusem, a zdaniem ministerstwa zdrowia winnymi są klienci sklepów, którzy nie noszą maseczek. Resort chce więc zmusić sklepy do egzekwowania nielegalnego nakazu noszenia maseczek.
– Właściciele sklepów muszą zacząć dbać o przestrzeganie nakazu noszenia maseczek i dezynfekcji rąk – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. W ramach groźby „uprzejmie przypomniał”, iż w razie wykrycia koronwirusa wszyscy pracownicy zostaną poddani kwarantannie.
Jednocześnie należy przypomnieć, iż nakaz noszenia maseczek w sklepach nie ma podstawy prawnej, gdyż ustawa, na którą powołuje się rozporządzenie nie przewiduje możliwości nakazu wobec osób zdrowych.
– Przepisy są jasne i precyzyjne: nakaz zakrywania ust i nosa przez zdrowe osoby nie ma podstawy prawnej – pisze dr Mikołaj Małecki z portalu „Dogmaty Karnisty”.
– W rozporządzeniu można ustanowić obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowania innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie – podkreśla.
– W żadnym wypadku nie można uznać, że osobą „podejrzaną o zachorowanie” jest każdy z nas przez sam fakt wysokiej zakaźności koronawirusa – wyjaśnia.