Brak praw człowieka i kara śmierci za homoseksualizm. „Ludzie są szczęśliwi”

Xavi Hernandez w Katarze.
Hiszpański piłkarz Xavi Hernandez podczas jednej z prezentacji w katarskiej drużynie Al-Sadd. (Fot. PAP/EPA)
REKLAMA

Legendarny hiszpański piłkarz Xavi Hernandez od kilku lat żyje w Katarze, w którym w 2022 roku odbędą się mistrzostwa świata. Były zawodnik Barcelony wypowiada się o codziennym życiu w tym państwie. Opinia jest zdecydowanie odmienna od narracji światowych mediów.

Xavi przez 17 lat grał w Barcelonie, stając się legendą klubu i reprezentacji Hiszpanii. Wygrał osiem tytułów mistrza kraju, czterokrotnie Ligę Mistrzów, z kadrą dwa razy mistrzostwo Europy i raz mistrzostwo świata. W 2015 roku przeszedł do katarskiego Al-Sadd, w którym najpierw był piłkarzem, a od 2019 roku jest trenerem.

40-latek w kolejnym wywiadzie przekonuje, że Katar to idealne, wygodne i bezpieczne miejsce do życia. Stoi to w sprzeczności z doniesieniami światowych mediów. Te informują bowiem, że przy budowaniu stadionów na piłkarskie mistrzostwa świata dochodziło do licznych naruszeń praw człowieka.

REKLAMA

Kara śmierci za homoseksualizm

Inni wskazują, że za bluźnierstwa i homoseksualizm w Katarze czeka kara śmierci. Niedawno w kraju tym wprowadzono drakońskie, najsurowsze prawo powiązane z koronawirusem. Za brak maseczki ochronnej w przestrzeni publicznej grożą trzy lata więzienia.

Xavi najwyraźniej wychodzi z założenia, że minusy nie mogą przesłaniać plusów. – Istnieje wiele uprzedzeń i nieuzasadnionej krytyki wobec Kataru. To prawda, nie ma tam demokracji, ale ludzie są szczęśliwi – powiedział w kolejnym wywiadzie na temat życia w Katarze (cytat za: sport.pl).

Trener zapewnia, że uprzedzenia wobec Kataru są bezpodstawne. – Bez wątpienia będą to historyczne mistrzostwa świata. Każdy z obiektów ma coś z kultury arabskiej, dzięki czemu mundial będzie wyjątkowy. Ludzie będą zdumieni tym, jak wygląda ten kraj. Ogólnie istnieje wiele uprzedzeń i wiele nieuzasadnionej krytyki wobec Kataru. Katar ma wszystko: jest mały, gościnny i hojny – zapewnia były gwiazdor Barcelony.

To nie pierwszy raz, gdy Xavi pochlebnie wypowiada się o Katarze. W innym z wywiadów dla hiszpańskiego dziennika „Marca” mówił: – To prawda, że w Katarze nie ma demokracji, ale ludzie są szczęśliwi. Są zachwyceni rodziną królewską, fotografują ją w samochodzie. Władza dba tu o swoich obywateli – stwierdził.

Istnieją liczne uprzedzenia dotyczące kultury arabskiej. Nie bronię dyktatury. Oni są samokrytyczni. Coraz bardziej zdają sobie sprawę, że pewne rzeczy trzeba zmieniać, ale potrzebują czasu. Są kwestie nie do obrony, takie jak wolność prasy czy szacunek dla homoseksualizmu, ale w Katarze mają też wiele bardzo pozytywnych rzeczy – to z kolei wypowiedź dla dziennika „La Vanguardia” sprzed dwóch lat.

REKLAMA