
W sobotę 1 sierpnia przez Berlin przetoczyły się protesty przeciwko ograniczaniu wolności w związku z koronawirusem. Społeczność żydowska doszukała się w nich antysemityzmu.
Na ulicach Berlina odbyły się demonstracje, w których wzięło udział dziesiątki tysięcy protestujących. Wzywali oni rząd do zniesienia restrykcyjnych środków w walce z koronawirusem.
„Dzień Wolności” w Berlinie
„The Times of Israel” relacjonując wydarzenie główny akcent położył na – ich zdaniem – podłoże antysemickie demonstracji. Dziennikarze na tapetę wzięli nazwę, pod którą przebiegał marsz.
#TagDerFreiheit #DayofFreedom #Berlin #☀️ pic.twitter.com/s7A7jnBD1M
— Julia Siewert (@_siewert_) August 1, 2020
Wiec nazwany został „Dniem Wolności” (niem. „Tag der Freiheit”). To według „The Times of Israel” było nawiązaniem do filmu dokumentalnego z 1935 roku pt. „Tag der Freiheit – Unsere Wehrmacht”. Reżyserowała go Leni Riefenstahl, ulubienica Adolfa Hitlera. To ona wcześniej stworzyła dokument pt. „Triumf woli”, uznawany za jeden z najlepszych propagandowych filmów gloryfikujących narodowy socjalizm.
"Tag der Freiheit" – 1935 und 2020.
Zufälle gibt's. #b0108 pic.twitter.com/ic5G9qz6iI— Boris N. Moellers (@BorisNMoellers) August 1, 2020
„Patrząc wstecz, ta demonstracja potwierdziła wiele naszych obaw. Zagłada była wielokrotnie relatywizowana, a antysemickie mity spiskowe okazały się częścią repertuaru demonstracji” – oświadczył Sigmount Koenigsberg, komisarz ds. Antysemityzmu w gminie żydowskiej w Berlinie.
Żółta gwiazda na demonstracjach
Według tropicieli antysemityzmu, na demonstracji pojawiały się także inne symbole uderzające w społeczność żydowską. Protestujący używali żółtej gwiazdy z napisem „niezaszczepieni”. Gwiazda była podobna do tej, którą naziści zakładali Żydom w Niemczech i okupowanych krajach w celu identyfikacji. Demonstranci wskazują, że użyli symbolu, by ukazać, że restrykcje związane z koronawirusem to powrót do mrocznych czasów historii i zamykanie ludzi niczym w obozach.
W podobnych okolicznościach gwiazda została użyta w innej demonstracji, przeciwko przymusowi szczepień, która odbyła się pod koniec maja w Monachium. Wówczas wskazywano, że ci, którzy nie poddadzą się szczepieniom, będą traktowani jak Żydzi podczas wojny. Miasto Monachium zakazało używania tego symbolu na demonstracjach.
Protestujący w Berlinie wskazywali także, że pandemia koronawirusa została celowo wywołana przez międzynarodową finansjerę. To wg tropicieli jest również antysemickie, gdyż odnosi się do postrzegania Żydów. W ten sposób – wg organizacji antysemickich – demonstrujący chcieli pokazać, że za koronawirusem stoją właśnie Żydzi.
„Poszukiwanie kozłów ofiarnych i rozpowszechnianie antysemickich mitów spiskowych przez protestujących potwierdziło nasz pogląd, że tę demonstrację należy uznać za antysemicką” – powiedział Koenigsberg.
Cóż, jak się okazuje, wg społeczności żydowskiej, dziesiątki tysięcy ludzi nie protestowały przeciwko ograniczaniu wolności, lecz pandemię wykorzystali, by na nowo „rozpętać” falę antysemityzmu.