Prezydent Libanu podejrzewa, że za eksplozją w Bejrucie może stać „obca ingerencja”

Bejrut po eksplozjach materiałów wybuchowych.
Bejrut po eksplozjach materiałów wybuchowych. (Fot. PAP/EPA)
REKLAMA

Prezydent Libanu Michel Aoun oświadczył w piątek, że przyczyna wtorkowej eksplozji w porcie w Bejrucie jest wciąż nieznane, ale mogła być nią „obca ingerencja” pod postacią rakiety, bomby, lub innego czynu.

Informację podała agencja Reutera, powołując się na biuro prezydenta, cytujące wypowiedź Aouna dla lokalnych mediów. Powiedział, że śledczy badający przyczyny katastrofy sprawdzają, czy była ona efektem zaniedbań, wypadku czy możliwej obcej ingerencji.

Według libańskiego prezydenta dochodzenie ma odpowiedzieć na trzy pytania. „Po pierwsze, w jaki sposób materiały wybuchowe tam (do portowych magazynów ) się dostały i jak były przechowywane (…). Po drugie, czy eksplozja była wynikiem zaniedbań lub wypadku (…), a po trzecie możliwość, że doszło tam do zewnętrznych ingerencji” – cytuje słowa Aouna Reuters.

REKLAMA

Nie tylko prezydent Libanu podejrzewa, że eksplozja nie była wypadkiem, a aktem zewnętrznej agresji. Mosze Feiglin, były poseł do izraelskiego parlamentu, okrzyknął eksplozję w Bejrucie „darem od Boga”. Polityk ma nadzieję, że to Izrael odpowiada za wybuch. Więcej TUTAJ.

Potężna eksplozja wstrząsnęła we wtorek późnym popołudniem Bejrutem powodując śmierć co najmniej 154 osób, i raniąc około 5 tys. – wynika z najnowszego bilansu ofiar sporządzonego przez libańskie ministerstwo zdrowia.

Władze libańskie jako przyczynę wybuchu podawały dotąd pożar składowanych w porcie niebezpiecznych chemikaliów. Wybuch spowodował olbrzymie zniszczenia i pozbawił dachu nad głową ok. 300 tys. osób.

Źródło: PAP, NCzas.com

REKLAMA