TIME pisze o akcji #DontCallMeMurzyn. Jak widać „polska język być trudna język” [FOTO]

Artykuł na portalu TIME, Murzyn z gazetą Źródło: TIME prt sc, Pixabay, collage
Artykuł na portalu TIME, Murzyn z gazetą Źródło: TIME prt sc, Pixabay, collage
REKLAMA

Portal TIME popełnił artykuł o akcji #DontCallMeMurzyn, która ma na celu wyrugowanie z języka polskiego słowa „Murzyn”. Ponoć obraża ono Polaków-Murzynów. Jest tylko jeden szczegół – to nigdy nie było słowo o znaczeniu pejoratywnym.

Akcję zaczęła pewna czarnoskóra Polka. Inna pani twierdzi, że słowo „Murzyn” miało przeszkadzać już od lat dziecięcych. Kobiety są w artykule wymienione z imienia i nazwiska ale nie chcemy się tu wyzłośliwiać, piętnować, czy w jakiś sposób atakować tych pań. Może rzeczywiście inne dzieci – TIME’owi jedna z nich opowiedziała np. o przedszkolu – nadużywały tego słowa i robiły im nieprzyjemności.

Kłopot w tym, że rude dzieci, którym inne dzieciaki wypominają non stop, że są rude, też mogłyby stwierdzić, że słowo „rudy” jest obraźliwe. A nie jest. „Piegowaty” – też nie jest. Tak samo łysy, albinos, Mulat… etc.

REKLAMA

Słowo Murzyn pochodzi od słowa Maur, które z kolei oznaczało mieszkańców Mauretanii. W języku polskim oznacza osobę o ciemnym kolorze skóry. Tylko tyle. Nigdy w języku polskim „Murzyn” nie znaczył tego samego co „nigger” w angielskim. Nieznający jednak polskiego języka i kultury publicyści – szczególnie z krajów anglosaskich – próbują z „Murzyna” zrobić m-word na kształt amerykańskiego n-word.

Skąd te ataki na „Murzyna”? Wynikają one z przeświadczenia Anglosasów – Amerykanów, Brytyjczyków i całej reszty tej zakochanej w sobie bandy – że wszystko, co jest obecne w ich kulturze, jest uniwersalne. Zupełnie nie rozumieją oni, że kraje Europy środkowo-wschodniej nie mają za sobą doświadczenia niewolnictwa, segregacji rasowej i tego wszystkiego co z własnej wolni kultywowali np. Amerykanie. Dlatego też u nas nie wykształciły się takie epitety rasowe, jak w USA.

Niestety – Zachód próbuje przeszczepić nam swoje kompleksy. Niektóre nasze wady wyolbrzymiają, inne sami wymyślili, a teraz jeszcze chcą byśmy korzyli się za ich błędy – temu służy zmiana języka. Już Orwell przewidział w „1984”, że najważniejsza jest władza nad językiem – wiele słów trzeba ze słowników usunąć, a innym pozmieniać znaczenie.

Źródło: TIME

REKLAMA