Eurodonosicielka Spurek nie będzie już miała co robić w Brukseli? „Polski rząd zachowuje się tak, jakby sam się prosił o unijne sankcje”

Sylwia Spurek/Fot. screen YouTube
Sylwia Spurek/Fot. screen YouTube
REKLAMA

Sylwia Spurek, która z takim zamiłowaniem donosi w Brukseli na Polskę, tym razem stwierdziła, że rząd „zachowuje się tak, jakby sam się prosił o unijne sankcje”. Taką uwagę na tle wpisów europoseł(ki) wybranej z listy Wiosny Biedronia można interpretować niemal jako komplement.

Tym razem jednak nie poszło o prawa gwałconych krów mlecznych, czy „prawa” kobiet do mordowania nienarodzonych dzieci, a o tęczową ideologię.

„Minister Ziobro wspiera finansowo samorządy, które przyjęły uchwały anty-LGBT, szefem dyplomacji zostaje osoba o homofobicznych poglądach, a łódzki kurator oświaty mówi o „wirusie” LGBT” – żaliła się Spurek.

REKLAMA

„Polski rząd zachowuje się tak, jakby sam się prosił o unijne sankcje” – dodała.

Kroplą, która najwyraźniej przelała tęczową czarę goryczy, były słowa łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego. Na antenie TV Trwam wskazywał bowiem na zgubne skutki tęczowej indoktrynacji młodzieży.

Jeśli ktoś w to nie wierzy, ma wątpliwości, bo ja nie mam wątpliwości, to niech popatrzy, co dzieje się za naszą zachodnią granicą, np. w Niemczech – powiedział Wierzchowski.

Łódzki kurator oświaty podkreślił, że mamy tam do czynienia z „obowiązkową, permisywną seksedukacją, gdzie w szkołach, w podręcznikach znajdują się np. ćwiczenia, że dzieci mają zaprojektować dom publiczny i swoją rolę w tym domu albo jako osoba prowadząca ten dom, albo ktoś, kto w nim pracuje”. Do wprowadzenia  podobnych „rozrywek umysłowych” w polskich szkołach dąży neomarksistowska lewica, w tym aktywiści LGBT i politycy pokroju Sylwii Spurek.

W ocenie Wierzchowskiego aktualnie „jesteśmy na etapie wirusa LGBT”.

Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości – wyjaśnił. Jak dodał, w imię tęczowej ideologii człowiek jest „redukowany do popędu seksualnego”.

Jeśli nie przekażemy młodym ludziom podstaw współczesnej kultury, historii i humanizmu, to rzeczywiście będzie im trudno odnaleźć się w tym świecie – skwitował.

Te słowa prawdy najwyraźniej zabolały Sylwię Spurek. Eurodeputowana postanowiła bowiem wyżalić się na Twitterze.

Źródła: Twitter/TV Trwam

REKLAMA