Sylwia Spurek, która z takim zamiłowaniem donosi w Brukseli na Polskę, tym razem stwierdziła, że rząd „zachowuje się tak, jakby sam się prosił o unijne sankcje”. Taką uwagę na tle wpisów europoseł(ki) wybranej z listy Wiosny Biedronia można interpretować niemal jako komplement.
Tym razem jednak nie poszło o prawa gwałconych krów mlecznych, czy „prawa” kobiet do mordowania nienarodzonych dzieci, a o tęczową ideologię.
„Minister Ziobro wspiera finansowo samorządy, które przyjęły uchwały anty-LGBT, szefem dyplomacji zostaje osoba o homofobicznych poglądach, a łódzki kurator oświaty mówi o „wirusie” LGBT” – żaliła się Spurek.
„Polski rząd zachowuje się tak, jakby sam się prosił o unijne sankcje” – dodała.
Kroplą, która najwyraźniej przelała tęczową czarę goryczy, były słowa łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego. Na antenie TV Trwam wskazywał bowiem na zgubne skutki tęczowej indoktrynacji młodzieży.
– Jeśli ktoś w to nie wierzy, ma wątpliwości, bo ja nie mam wątpliwości, to niech popatrzy, co dzieje się za naszą zachodnią granicą, np. w Niemczech – powiedział Wierzchowski.
Łódzki kurator oświaty podkreślił, że mamy tam do czynienia z „obowiązkową, permisywną seksedukacją, gdzie w szkołach, w podręcznikach znajdują się np. ćwiczenia, że dzieci mają zaprojektować dom publiczny i swoją rolę w tym domu albo jako osoba prowadząca ten dom, albo ktoś, kto w nim pracuje”. Do wprowadzenia podobnych „rozrywek umysłowych” w polskich szkołach dąży neomarksistowska lewica, w tym aktywiści LGBT i politycy pokroju Sylwii Spurek.
W ocenie Wierzchowskiego aktualnie „jesteśmy na etapie wirusa LGBT”.
– Jest to wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi i odebrania im wartości. Jedyną naczelną wartością jest pokazanie, że nie ma żadnych zasad i wartości – wyjaśnił. Jak dodał, w imię tęczowej ideologii człowiek jest „redukowany do popędu seksualnego”.
– Jeśli nie przekażemy młodym ludziom podstaw współczesnej kultury, historii i humanizmu, to rzeczywiście będzie im trudno odnaleźć się w tym świecie – skwitował.
Te słowa prawdy najwyraźniej zabolały Sylwię Spurek. Eurodeputowana postanowiła bowiem wyżalić się na Twitterze.
Minister Ziobro wspiera finansowo samorządy, które przyjęły uchwały anty-LGBT, szefem dyplomacji zostaje osoba o homofobicznych poglądach, a łódzki kurator oświaty mówi o "wirusie" LGBT. Polski rząd zachowuje się tak, jakby sam się prosił o unijne sankcje.https://t.co/wdXDGIxGTB
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) August 22, 2020
Źródła: Twitter/TV Trwam