Koronaabsurdy w Nowej Zelandii. „Ofiary koronawirusa” miały negatywne wyniki testów

ofiary/Koronawirus i Śmierć. Obrazek ilustracyjny. Źródło: Pixabay
Koronawirus i Śmierć. Obrazek ilustracyjny. Źródło: Pixabay
REKLAMA

Kuriozalne statystyki w Nowej Zelandii. W oficjalnym piśmie resort zdrowia przyznał, że niektórzy z uwzględnionych w statystykach zgonów na koronawirusa nigdy nie mieli pozytywnego wyniku testów.

Jak czytamy w 17 na 22 przypadki zgonów „na COVID-19” pacjenci mieli pozytywny wynik testów na koronawirusa. Z koeli spośród pięciu pozostałych przypadków – w czterech pacjenci mieli negatywny wynik testu, a jedna osoba w ogóle go nie przeszła.

Cztery przypadki z negatywnymi wynikami testów i jeden nietestowany zostały zakwalifikowane jako prawdopodobne przypadki na podstawie definicji. Z tego powodu uznano, że zgony wywołał COVID-19 – czytamy.

REKLAMA

Co więcej, dwie z osób, które miały negatywny wynik testu nie zostały przebadane później, po tym jak uznano je za prawdopodobne przypadki koronawirusa. Trzecia z tych osób przeszła testy tylko raz, 27 dni po wystąpieniu objawów. Kolejna dwukrotnie miała negatywny wynik testów na koronawirusa, zanim wystąpiły objawy, a trzeci – także negatywny wynik – pojawił się cztery dni po pierwszych symptomach.

Nowa Zelandia. Pacjent jest dwa razy testowany przed wystąpieniem objawów i dwa razy ma wynik negatywny. Kolejny test 4 dni po wystąpieniu objawów, znowu negatywny. Następnie umiera. Oficjalna przyczyna zgonu? COVID-19. Jakieś pytania? – skomentował jeden z użytkowników Twittera.

REKLAMA