Jedni kradli bezczelnie, drudzy poprzez tworzenie zbędnych posad. Korwin-Mikke bezlitosny dla PO, PiS-u i PSL

Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
REKLAMA

W ostatnich dniach Polską zatrzęsły kolejne informacje o państwowych posadach dla osób politycznie związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji przypomina, że „PO kradła bezczelnie”, a PiS do spółki z PSL podatników „okrada poprzez tworzenie zbędnych posad”.

Prezes partii KORWiN odnosi się do żony wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza – Kamili, która została prezesem Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu. Po kilku dniach masowej krytyki i oskarżeniach o nepotyzm ze stanowiska zrezygnowała.

Korwin-Mikke wskazuje, że fundacja, która ma się zajmować „promocją społecznej odpowiedzialności biznesu, pomocą ofiarom katastrof i klęsk żywiołowych oraz osobom poszkodowanym podczas pracy w przemyśle” jest zwyczajnie niepotrzebna.

REKLAMA

„Jest ona, rzecz jasna, całkowicie zbędna, a nawet szkodliwa – bo ma namawiać businessmenów, by kierowali się nie zyskiem, lecz „odpowiedzialnością społeczną”; co jest nonsensem, bo nie od tego są przedsiębiorstwa. Co ciekawe: p. Andruszkiewiczowa ma pewne kwalifikacje – czyli urodę. Co do innych: jest absolwentką rusycystyki. Nie znaczy to, że uczenie się rosyjskiego nie rozwija umysłowo – natomiast na takie studia na ogół nie idą osoby, zwłaszcza kobiety, z talentami managera” – pisze w felietonie Korwin-Mikke.

Zobacz także: Korwin-Mikke ocenzurowany. Jeden z tygodników odmówił zamieszczenia tego tekstu

Polityk przypomina również, jakie były kulisy przyznania ciepłej posady dla męża Kamili – Adama. „W styczniu 2019 roku został sekretarzem stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. Też nie miał nic wspólnego z cyfryzacją czegokolwiek – ale PiS chciało rozbić środowisko narodowców w Sejmie i tą posadą kupiło wtedy p. Andruszkiewicza. Pewno PiSmeni plują sobie w brody, bo spowodowało to wejście osłabionych narodowców w KONFEDERACJĘ i w konsekwencji wejście ich do Sejmu już w większej liczbie (5 posłów)”.

„Co do nominacji p. Andruszkiewiczowej: od lat piszę, że PO bezczelnie kradła – natomiast PiS i PSL okradają nas poprzez tworzenie zbędnych posad z wysokimi pensjami i obsadzanie ich swoimi ludźmi. To są tak podobne partie, że PiS powinno przestać udawać „Prawicę” i wraz z PSL utworzyć partię „CENTRUM”; tak się zresztą kiedyś PiS (słusznie!) nazywało. Pozbywając się obydwu „przystawek”, czyli partyj pp. Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry” – uważa Korwin-Mikke.

„Kradzieże są mniej szkodliwe: ukradną – i coś za to wybudują, dając pracę ludziom. Natomiast p. Andruszkiewiczowa nie tylko będzie brała te pieniądze – o co mniejsza – ale jeszcze (co gorsza!) będzie coś robiła, by nie czuć, że bierze je za darmo. Czyli będzie przeszkadzać ludziom w pracy, zmuszając do odpowiedzi na swoje listy i ankiety…” – pisze w felietonie na swojej stronie internetowej Janusz Korwin-Mikke.

Alfabet nepotyzmu w PiS. Tomasz Sommer punktuje kolesiostwo i układy [NCzasTV]

REKLAMA