Nowy minister zdrowia o drugiej fali koronawirusa: „Jeśli będzie, to odsunięta na…”

Minister zdrowia Adam Niedzielski jest zwolennikiem nazistowskich rozwiązań. Chce segregować ludzi i nadawać im różne prawa w zależności czy się zaszczepia, czy nie. (Zdj. PAP/Radek Pietruszka)
Minister zdrowia Adam Niedzielski. (Zdj. PAP/Radek Pietruszka)
REKLAMA

Nowy minister zdrowia Adam Niedzielski odpowiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” na pytania związane z epidemią koronawirusa. Polityk odniósł się m.in. do możliwości uderzenia drugiej fali i podał główny czynnik, który ma zaważyć o tym co wydarzy się jesienią. To bardzo ważna kwestia w kontekście ewentualnego lockdownu, który byłby ciosem dla gospodarki.

Zbliża się jesień, a razem z nią sezon grypowy. Będzie to też okres, w którym może nastąpić wzrost pozytywnych wyników u osób badanych na obecność COVID-19. Doświadczenie z wiosny oraz to jak reagują inne kraje napawa obawą, że rząd może posunąć się w swojej nadgorliwości do wprowadzenia obostrzeń podobnych do tych z marca, a to byłby poważny cios dla polskiej gospodarki i budżetu państwa.

Ważny jest więc każdy sygnał z docierający z obozu rządzącego. Na razie wiele wskazuje na to, że paniki w świcie Mateusza Morawieckiego nie ma, ale sytuacja może się zmienić. Tymczasem następca Łukasza Szumowskiego Adam Niedzielski w rozmowie z „DGP” wskazał główny czynnik, od którego zależeć ma dynamika wzrostu jesiennych zakażeń.

REKLAMA

Według nowego szefa resortu zdrowia wszystko zleżeć będzie od tego jak zarażają się dzieci. „Zespół powołany do konsultowania przebiegu pandemii wskazuje nam, że istotny jest procentowy udział zakażeń COVID-19 wśród osób małoletnich. Jeżeli będzie się on kształtował na poziomie 30 proc. względem zakażalności dorosłych, przebieg epidemii będzie w miarę stabilny. Jeśli będzie wyższy, będziemy mówić o rosnącej fali koronawirusa” – powiedział minister.

Zaznaczył, że to jak zachowa się koronawirus po otwarciu szkół będzie można ocenić po kilku tygodniach. „One (zakażenia wśród małoletnich przyp red.) – jeżeli będą – to będą odsunięte na początek października” – ocenił.

„Pracujemy nad zwiększeniem bazy punktów drive-thru, do których liczymy, że wkrótce lekarze rodzinni będą kierować większą grupę pacjentów. Będą one też pracowały dłużej. Przygotowujemy izolatki z respiratorami w każdym szpitalu powiatowym. Chcemy być gotowi na ewentualną drugą falę czy też wzrosty pierwszej fali – jak kto woli. Oczywiście, o ile ta druga fala nastąpi. Nie ulega jednak wątpliwości, że przebieg epidemii w najbliższych miesiącach będzie całkowicie inny od tego, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory: głównie ze względu na jesienne infekcje” – dodał.

Niedzielski kategorycznie zaprzeczył plotkom o możliwości zamknięcia szkół pod koniec września. Podał też wstępne wnioski obserwacji naukowców, którzy wskazują, że wirus staje się coraz mniej zjadliwy i śmiertelny. To wszystko daje nadzieję, że tym razem rząd zachowa się nieco bardziej rozsądnie i nie sięgnie po radykalne, niezbyt rozważne rozwiązania tak jak wiosną. Wiele może zależeć też od posunięć innych krajów, a na Zachodzie władze poszczególnych państw z wielką gorliwością pochodzą do walki z tzw. pandemią. W Europie jest na razie dosyć spokojnie, ale na świecie jest już pierwszy kraj, który zdecydował się na drugi lockdown – to Izrael.

Grypa i zapalenie płuc zabiły w tydzień ponad 10 razy więcej Brytyjczyków niż koronawirus

Źródła: „DGP”, NCzas.com

REKLAMA