Pensja minimalna w górę. Co to oznacza w praktyce? 140 zł więcej dla pracownika, 240 zł kosztów dla pracowdawcy

Gotówka. Złotówki. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
Gotówka. Złotówki. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

W 2021 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie o 200 zł i wyniesie 2,8 tys. zł – przewiduje rozporządzenie przyjęte we wtorek przez Radę Ministrów. Minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych wyniesie 18,30 zł.

„Oznacza to wzrost minimalnego wynagrodzenia o 7,7 proc. w stosunku do płacy minimalnej obowiązującej w tym roku (2600 zł). W rezultacie w 2021 r. minimalne wynagrodzenie będzie stanowić 53,2 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 2021 r.” – wskazano w komunikacie.

CIR zaznaczył, że przyjęcie tej propozycji spowoduje zwiększenie wydatków budżetu państwa o ok. 385,8 mln zł.

REKLAMA

Rada Ministrów zdecydowała też, że proponowana minimalna stawka godzinowa w 2021 r. ma wynieść 18,30 zł. (w 2020 r. było to 17 zł). Według rządowych szacunków przyjęcie tej propozycji spowoduje zwiększenie wydatków budżetu państwa o ok. 2,5 mln zł.

Horrendalne koszty pracy

Wzrost wynagrodzenia to oczywiście także wzrost kosztów pracy. Przy obowiązującej aktualnie kwocie brutto 2600 zł, pracownik „na rękę” otrzymuje 1920 zł, a pracodawca musi zapłacić w sumie 3132 zł. Po drodze „rozpływa” się więc ponad 1200 złotych.

Przy zapowiadanej kwocie 2800 zł brutto, pracownik otrzyma 2061 zł, a pracodawca łącznie będzie musiał zapłacić 3373 zł. Tym razem „rozpływa” się już 1300 zł.

Choć pensja minimalna wzrośnie o 200 zł brutto miesięcznie, to do pracownika trafi ok. 140 zł więcej, a pracodawcy koszty wzrosną o ok. 240 zł miesięcznie. Dzięki wzrostowi płacy minimalnej teoretycznie o 200 zł, państwo na swoje wydatki pobierze od każdej pensji po „stówce”.

Wzrost płacy minimalnej zaowocuje także wzrostem przeciętnego wynagrodzenia, a co za tym idzie wyższymi składkami ZUS dla przedsiębiorców.

REKLAMA