Lotnisku w Poznaniu grozi upadłość. Odszkodowania za hałas i pandemia doprowadziły do dramatycznej sytuacji finansowej

Lotnisko w Poznaniu.
Lotnisko w Poznaniu. (Fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0)
REKLAMA

Lotnisku w Poznaniu grozi upadłość. Sytuacja jest dramatyczna. Nałożyły się dwie sprawy: odszkodowania za hałas oraz epidemia koronawirusa, przez którą port lotniczy stracił lwią część przychodów.

Zmniejszona liczba lotów odbywających się z lotniska w Poznaniu sprawiła, że pracę może stracić od 20 proc. do 40 proc. pracowników lotniska. Przedstawiciele związków zawodowych spotkali się w środę z zarządem portu.

– Spotkanie skończyło się potwierdzeniem, że sytuacja portu jest na dzień dzisiejszy dramatyczna, że zarząd podejmuje starania o kredytowanie dalszej działalności. To kredytowanie jest uzależnione od szeregu czynników, w tym również od określonego programu oszczędnościowego, czy analiz, które wykazują realność dalszego funkcjonowania. Jednym – niestety – z elementów tych oszczędności jest również reedukacja zatrudnienia – mówił po spotkaniu wicemarszałek województwa wielkopolskiego Wojciech Jankowiak.

REKLAMA

O tym, ile osób ostatecznie straci pracę, okaże się w najbliższym czasie. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak powiedział wprost, że „lotnisku grozi upadłość”.

W tej chwili bardzo dużo zależy od decyzji banku, od postawy zarządu, sprawności zarządu w rozmowach z bankiem, ale też umiejętności zarządu do przekonania strony społecznej do takich, a nie innych cięć kosztów – mówił.

Ta upadłość, o której ewentualnie mówimy, ona nie jest jakimś zdarzeniem, które nastąpi w najbliższych tygodniach, ale w perspektywie liczonej już w okresie półrocznym, czy rocznym ona jest realna – ale zakładamy, że do tego wariantu nie dojdzie – dodał.

Zmniejszone wpływy przez pandemię to jednak nie jedyny problem lotniska.

Lotnisko w Poznaniu. Odszkodowania za hałas

Na trudną sytuację poznańskiego lotniska ma wpływ także kwestia wypłacanych odszkodowań. Właściciele nieruchomości w pobliżu lotnisk, za pośrednictwem kancelarii prawnych, domagają się odszkodowań za zbyt nadmierny hałas. Sprawa nie dotyczy tylko poznańskiego lotniska, ale to właśnie port lotniczy Ławica – póki co – cierpi na tym najbardziej.

Czytaj też: Nowa metoda wyłudzania pieniędzy. Było na wnuczka i policjanta, jest na „lotnisko”. Oszuści i kancelarie prawne mogą doprowadzić do upadku porty lotnicze

O odszkodowaniach za hałas po spotkaniu ze związkowcami mówił także prezes poznańskiego portu lotniczego Mariusz Wiatrowski.

Ten rok będzie, tak jak pozostałe lata, niestety pod wpływem ogromnych wypłat odszkodowań. Jeżeli połowę wszystkich naszych zarobionych środków my musimy wypłacać na odszkodowania, a prawo jest tak skonstruowane, że nieważne jakie jest nasilenie ruchu, tylko ważne jest jaki jest obszar ograniczonego użytkowania, to biegli uznają to jako przyczynę spadku wartości nieruchomości. My wraz z innymi kosztami pochodnymi wypłaciliśmy do tej pory 107 mln zł. Szczególnie w tym roku pandemii, jeśli te dwie rzeczy złożymy – czyli ubytek w przychodach, a wypłata odszkodowań idą normalnym torem – to deficyt środków finansowych jest dramatyczny – powiedział.

W 2019 r. Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył prawie 2,4 mln pasażerów, niemal o 3 proc. więcej niż zakładał plan władz lotniska. Według danych portu w latach 2017-2019 Ławica zanotowała wzrost ruchu lotniczego sięgający 12,7 proc. W 2020 r. wielkopolskie lotnisko, według założeń sprzed wybuchu pandemii, miało obsługiwać łącznie 79 tras, w tym osiem nowych kierunków czarterowych.

Oczywistym jest, że ten ambitny plan nie ma szans na realizację. Z ograniczeń w ruchu powietrznym wynik finansowy na koniec roku będzie wielokrotnie niższy od tego, którego się spodziewano.

Lotniska w Warszawie (Chopina) i Katowicach podały ostatnio statystki za ostatni miesiąc wakacji. W porównaniu z sierpniem 2019 roku pasażerów było nawet o 2/3 mniej. Podobnych wyników można spodziewać się w Poznaniu.

Przygnębiający efekt epidemii. Mimo wakacji drastycznie spadł ruch na polskich lotniskach

REKLAMA