Sondaż Rasmussen Report pokazuje, że akceptacja dla Donalda Trumpa jako prezydenta osiągnęła rekordowego poziomu. Podobny był tylko na samym początku prezydentury. Po inauguracji wszyscy prezydenci notują najwyższe poparcie.
Rasmussen Report uważana jest za jedną z najlepszych, jeśli nie najlepsza sondażownią w Stanach Zjednoczonych. jako jedna z nielicznych przewidziała ona zwycięstwo Donalda Trumpa w 2016 roku.
Rasmussen codziennie bada poziom akceptacji dla pracy prezydenta. I tak 53 procent Amerykanów uważa, że Trump sprawuje się dobrze, a 46 procent nie aprobuje jego pracy. Tak wysoki poziom akceptacji miał tylko na samym początku prezydentury, kiedy to zwyczajowo po inauguracji Amerykanie wysoko oceniają każdego prezydenta.
Ostatni raz poziom 53 procent Trump osiągnął we wrześniu 2019 roku, kiedy gospodarka kwitła i nic nie zapowiadało późniejszej katastrofy związanej z pandemią. Przy ówczesnych poziomach akceptacji przewidywano, że Trump ma zwycięstwo w kieszeni.
Co istotne aż 44 procent bardzo mocno docenia jego pracę. Takiego poziomu „mocnej” akceptacji Donald Trump jeszcze nie miał.
Bardo korzystnie dla Trumpa wypada też porównanie z byłym prezydentem. Dokładnie w tym samym momencie prezydentury poziom akceptacji pracy Obamy było o 4 punkty procentowe niższy i wynosił 49 procent. Obama oczywiście wygrał wybory i został prezydentem na kolejną kadencję.
Trump odrobił więc wszystkie straty z lata, kiedy to w czasie paraliżu gospodarki spowodowanej jej zamknięciem ze względu na pandemię, poziom akceptacji dla niego spadł do nawet 42- 43 procent.
Rasmussen przedstawił też kolejny własny sondaż wyborczy. Także i ten pokazuje rosnąca formę Trumpa Chęć głosowania na prezydenta Trumpa zadeklarowało 47 procent respondentów, a na kandydata Demokratów Joe Bidena 46 procent. Trump ma więc po raz pierwszy przewagę w jakimś sondażu ogólnokrajowym. Jest ona niewielka, bo w granicach błędu statystycznego, ale bardzo znacząca. Pokazuje ogromny wzrost poparcia dla Trumpa na przestrzeni ostatnich tygodni. Trump po raz pierwszy od 3 miesięcy przekroczył poziom 45 procent i po raz pierwszy w ogóle ma przewagę nad Bidenem.
Najbardziej znaczący jest wzrost poparcia dla Trumpa u Latynosów. Szczególne znaczenie ma to na Florydzie, która jest tzw. swing state, czyli takim w którym raz wygrywa kandydat Republikanów, a raz Demokratów. Tam do pozyskania jest aż 29 głosów elektorskich. O wygranej na Florydzie decydują Latynosi. I na Florydzie ich poparcie dla Trumpa znacząco rośnie.
