Burza po słowach Dobromira Sośnierza. „Zwierzęta to tylko maszyny zrobione z mięsa”

Rżący koń, Dobromir Sośnierz Źródło: Pixabay, PAP, collage
Rżący koń, Dobromir Sośnierz Źródło: Pixabay, PAP, collage
REKLAMA

Szerokim echem i ogromną krytyką odbijają się słowa posła Konfederacji Dobromira Sośnierza, z czasów kiedy ten nie był jeszcze posłem.

Fundacja VIVA! przytoczyła nagranie i słowa Dobromira Sośnierza sprzed blisko dekady, podczas protestu pt. „Lepiej w futrze niż nago”, który był odpowiedzią na akcję eko-oszołomów.

Sośnierz stwierdził wówczas: „Zwierzęta to tylko maszyny zrobione z mięsa (…) Zwierzęta nie czują bólu dlatego, że nie mieszka w nich żaden wewnętrzny obserwator, który mógłby ten ból odczuwać. Zwierzęta to tylko maszyny, tak samo jak komputer, zdolne do prowadzenia pewnych obserwacji, ale bezduszne. Nikogo tam w środku w zwierzęciu nie ma, i nie musimy się tym naprawdę przejmować”.

REKLAMA

Wyzwiska i inwektywy

Słowa Dobromira Sośnierza sprzed dekady dziś, po głosowaniu ws. ustawy antyhodowlanej odbijają się szerokim echem i spotykają z ogromną falą krytyki. Zdecydowana większość z głosów krytycznych, to jednak wyzwiska i inwektywy pod adresem posła, a także nawet propozycja zadawaniu mu krzywdy.

Przeglądając „dyskusję” pod moimi cytatami, utwierdzam się w przekonaniu, że wyzwiska, groźby i złorzeczenia, to jedyne, co mają do powiedzenia obrońcy praw zwierząt. Ludzie, którzy nawet nie rozumieją tezy, z którą próbują dyskutować, mogą odp. tylko agresją – komentuje Sośnierz.

„Zwierzęta nie mają świadomości”

Nie rozumiem ludzi, którzy wyrzucają mi, że sami jedzą mięso, bo lubią, ale jednocześnie są śmiertelnie oburzeni tezą, że zwierzęta nie mają świadomości. Pytam — co wam daje poczucie moralnej wyższości, skoro dla kaprysu zjadacie istoty, które uważacie za świadome? – dodaje.

Pod twittem rozgorzała dyskusja, pojawiły się nawet merytoryczne argumenty. – Przynajmniej niektóre zwierzęta mają samoświadomość. Udowodniono samoświadomość np. u szympasów – pisze p. Lech. Na co poseł odpowiada: Nie, to nie jest świadomość. Umiejętność rozpoznania się w lustrze jest czymś, czego można nauczyć komputer. Zdefiniowałem, jak używam pojęcia świadomość i tego udowodnić się nie da. Nie wiemy, czy ktokolwiek oprócz podmiotu wątpiącego posiada świadomość. To tylko założenia.

Świadomość a umysł

Podpowiedź dla ew. dyskutujących: świadomość to stan subiektywnego odczuwania tego, co się dzieje z danym ciałem, a ból to pewien stan tego ciała. Nasze ciała to tylko maszyny. Świadomość nie jest funkcją materii tylko duszy. Gdyby nie dusza nasze ciała też nie miałyby świadomości – wyjaśnia dalej poseł Konfederacji, z wykształcenia teolog.

Umysł nie jest pochodną duszy, tylko efektem działania mózgu. Świadomość i umysł to dwie różne rzeczy. A stopień skomplikowania maszyny nie zmienia faktu, że jest to maszyna – brnie Sośnierz, odpowiadając innemu z Internautów.

Filozofia a biologia

Najbardziej zagorzała w krytyce Dobromira Sośnierza jest Agnieszka Gozdyra, która co i raz komentuje słowa posła, choć jak sama twierdzi wcale jej to nie interesuje. Mimo to zamierza codziennie przypominać wypowiedź, by „pokazać ich szkodliwość”.

Słusznie zauważył poseł Robert Winnicki, że problem w dyskusji Sośnierza z jego krytykami wynika z tego, że ci drudzy komentują z punktu widzenia biologii. Z kolei poseł Konfederacji mówi o owych kwestiach w sposób filozoficzny.

Problem jest taki, jak mi się zdaje, że Ty piszesz z punktu widzenia filozofii a większość argumentów przeciwnych idzie z prostego stanowiska biologicznego. Patrząc z tej strony Gozdyra ma rację bo większość zwierząt o których mówimy ma układ nerwowy i ból odczuwa – komentuje Winnicki.

Zdaję sobie z tego sprawę i staram się to właśnie wytłumaczyć. Problem polega na tym, że z drugiej strony nikt nie jest zainteresowany takimi niuansami. Na zasadzie: „mój kot na pewno ma świadomość, a kto temu zaprzecza, jest moim osobistym wrogiem i bezdusznym chamem” – potwierdza Sośnierz.

Zaproszenie do debaty

Poseł Konfederacji zapowiedział, że w niedługim czasie opublikuje dłuższy tekst, w którym „postara się wytłumaczyć wszystko łopatologicznie, bo 99% osób nie bardzo rozumie, z czym dyskutuje”.

Jednocześnie Dobromir Sośnierz zapowiedział, że jest w stanie przyjąć zaproszenie na otwartą debatę na ten temat. – Proszę mi nie przysyłać zdjęć psów, miałem psa, wiem jak to wygląda. Za wyzwiska też już dziękuję. Wystarczy – kończy poseł.

REKLAMA