Ohio, USA. Kobieta wraz z dziećmi siedziała na trybunach. Choć zachowywała dystans społeczny, to i tak zwrócono jej uwagę, że nie założyła maseczki. Zajście skończyło się skuciem kobiety na oczach jej dzieci.
„Oglądając to, czuję wiele rzeczy. Chcę wymiotować. Chcę uderzyć każdą zadowoloną z siebie osobę na trybunach” – pisze osoba, która wrzuciła nagranie na Instagrama.
Na wideo widzimy kobietę, która wraz z dziećmi wybrała się na wydarzenie sportowe. Trybuny były prawie puste, a rodzina zachowywała odpowiedni odstęp od innych widzów.
Mimo to policjant lub strażnik podszedł do niej i nakazał ubranie maseczki. Gdy odmówiła – mężczyzna skuł ją na oczach jej własnych dzieci.
Z powodu swojej tuszy mundurowy miał problem z zapięciem kajdanek, przez co cała scena wyglądała naprawdę brutalnie.
„Dlaczego ludzie siedzieli i nic nie robili? Czy naprawdę mają wyprane mózgi?” – pyta dalej osoba, która udostępniła nagranie.
Do podobnej sytuacji latem doszło w Australii w Melbourne – kobieta nie chciała założyć maseczki i policjant zaczął dusić ją na ulicy. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
To nie jedyny przykład z Australii. Okazuje się, że na antypodach nie przepuszczają nawet staruszkom. Ostatnio 69-latka została tam aresztowana za brak maseczki. W akcji uczestniczyło sześciu policjantów. Więcej o tym zdarzeniu TUTAJ.
Jeśli ktoś jest tym zszokowany i wydaje mu się, że coś takiego nie mogłoby wydarzyć się w Polsce, to poniżej przedstawiamy bliźniaczą sytuację z Wrocławia:
Wrocław. Nie chciał założyć maseczki, więc założyli mu kajdanki