HBO wypuszcza komedię o aborcji. „Test na przyjaźń” opowie o podróży nastolatek do kliniki aborcyjnej [ZWIASTUN]

Kadr z filmu
Kadr z filmu "Test na przyjaźń" Źródło: HBO
REKLAMA

„Ten film zagotuje fanatyków pro-life” – cieszą się na natemat.pl. HBO postanowiło bowiem wyprodukować komedię, która traktuje o aborcji. Usunięcie dziecka jest celem wycieczki dwóch nastolatek. Takie ot familijne kino drogi.

Nawet jednak natemat.pl musiało przyznać, że film „przypomina ideologiczny spot”. Mimo to redaktor Bartosz Godziński utrzymuje, że ” dobrze, że w zalewie kampanii organizacji pro-life takie filmy powstają”. W swoim tekście autor z natemat.pl krytykuje wielokrotnie film „Nieplanowane” – choć ten jest oparty na faktach – i twierdzi, że to „Test na przyjaźń” „choć jest bajką z podprogowym przekazem, nie przekręca faktów”. Ciekawe – wymyślona historia nie przekręca faktów, a film na faktach tak.

No, ale od początku. O czym jest „Test na przyjaźń”? Film opowiada o 17-letniej Veronice, która zaszła w ciążę. Bardzo chciałaby się dziecka pozbyć ale niestety prawo stanu Missouri, w którym mieszka, zabrania usuwania ciąży nieletnim bez zgody rodziców.

REKLAMA

Na czym polega tytułowy „test na przyjaźń”? Otóż koleżanka Veroniki pomoże jej dotrzeć do Nowego Meksyku, gdzie dzieci, dopóki się nie urodzą, można sobie zabijać wedle zachcianek.

„Totalna abstrakcja dla nas – żyjących w kraju, w którym nawet kupienie zwykłej pigułki „dzień po” jest od niedawna również wyprawą, ale przypominającą bardziej podróż Froda i Sama do Mordoru” – zachwycają się dalej na natemat.pl.

W filmie, poza oczywistą kwestią trywializacji zabijania dzieci, szokuje jeszcze jedna rzecz. Mianowicie, całkowite pozbawienia prawa głosu ojca dziecka. Chłopak chce być z Veronicą i chciałby wychować ich wspólne dziecko. Niestety, jako mężczyzna nie ma zupełnie nic do gadania.

Zapewne fani tego filmu zbulwersowaliby się, gdyby im napomknąć, że w takim razie mężczyźni powinni mieć możliwość decydowania, czy chcą płacić alimenty czy nie. Taka sprawiedliwość.

Najgorsze jest to, że film skierowany jest do młodzieży. W ten sposób hoduje się u młodych ludzi znieczulicę, a z procederu abortowania dzieci robi się zwykły zabieg medyczny.

Źródło: natemat.pl

REKLAMA