Położna z Lewicy, która groziła pacjentkom pro-life przeprasza „osoby pacjenckie” [FOTO]

aborcja
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: YT/Domena Publiczna (kolaż)
REKLAMA

Adrianna Palus, studentka położnictwa, kandydatka do Sejmu z list Lewicy, pisała niedawno na Facebooku, że zamierza traktować przeciwniczki aborcji inaczej niż inne pacjentki. Teraz przeprasza „osoby pacjenckie”.

Adrianna Palus przeprosiła za swój wpis, w którym sugerowała, że celowo zadałaby większe cierpieniem ciężarnym, które sprzeciwiają się aborcji. Przeprosiła jednak nie „pacjentki” a „osoby pacjenckie”, bo przecież według lewicy to nie tylko kobiety mogą zachodzić w ciążę.

„Szanowne Osoby,
W nawiązaniu do ostatnich wydarzeń dotyczących mojej osoby, a związanych z wyciekiem screenów z komentarzy sprzed pięciu miesięcy z zamkniętej grupy, w których zawarłam dwie wypowiedzi dotyczące procedur medycznych, pragnę za te wypowiedzi przeprosić i zapewnić, że z mojej strony nigdy nie wyszłaby inicjatywa celowego zadania cierpienia osobie pacjenckiej” – napisała na swoim FB Palus.

REKLAMA

Koledzy Palus, z tęczowymi flagami na profilowych, nie potępili jej. Jeden z komentujących stwierdził, że „zawsze się jakaś k** rozpruje”.

Komentarz
Źródło: FB/Adrianna Palus

Poznań, dn. 24 września 2020 r.OŚWIADCZENIEW SPRAWIE WYCIEKU SCREENÓW Z PRYWATNEJ GRUPY NAPISANYCH 5 MIESIĘCY…

Opublikowany przez Adriannę Palus Czwartek, 24 września 2020

Większy wenflon, większa dawka leków…

„Niech no ja sobie zapamiętam te buźki… Jeśli któreś do mnie trafi w oddział, to choćby wszędzie były zielone i różowe wenflony, to z podziemi k*rwa wyciągnę biały” – napisała na Facebooku Adrianna Palus o przeciwniczkach zabijania nienarodzonych dzieci.

Jak wyjaśnia – biały wenflon to ten największy. Prawdopodobnie chodzi więc o zadanie cierpienia. Dalej Palus pochwaliła się rymowanką o podaniu większej dawki leków.

„Na górze róże na dole bzy,
miałam dać miligram,
a dałam trzy”

Adrianna Palus to koordynatorka „Wiosny kobiet” w Poznaniu. W 2019 roku startowała do Sejmu z list SLD.

Koleżanka chce przetrzymywać pro-liferów na korytarzu. Nie przeprosiła

Nie lepsza okazała się koleżanka Palusówny – Karolina Stachowiak. Również zamierzająca być lekarką kobieta pisze o przeciwniczkach: „Ba, jak już będę lekarką, to u mnie w przychodni poczekają sobie kilka godzin”. Ona jednak nie przeprosiła. Uważa wręcz, że nie ma za co i napisała o tym w mediach społecznościowych.

Portal stronazycia.pl zidentyfikował obie kobiety, jako jedne z awanturniczek, które próbowały przerwać akcję różańcową pod szpitalem.

Miejmy nadzieję, że uczelnie, na których uczą się Palus i Stachowiak, wyciągną wobec nich jakieś konsekwencje. W końcu obie przyznały się, że w czasie swojej praktyki lekarskiej zamierzają łamać przysięgę Hipokratesa i zasady z Kodeksu Etyki mówiące: „Nieść pomoc kazdemu człowiekowi bez względu na (…) poglądy polityczne.

Źródło: Facebook

REKLAMA