Erdogan nawołuje Ormian do buntu przeciwko swojej władzy i wzywa świat do poparcia Azerbejdżanu

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP
REKLAMA

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w sporze o Górski Karabach opowiada się po stornie Azerbejdżanu i nawołuje ludność ormiańską do przeciwstawienia się swojemu rządowi. Armenię nazwał „największym zagrożeniem dla pokoju i spokoju w regionie”.

Erdogan wezwał w niedzielę ludność Armenii do przejęcia kontroli w obliczu „przywództwa, które ciągnie ich do katastrofy i tych, które używa ich jako marionetek”.

„(…) wzywamy również cały świat, aby stanął po stronie Azerbejdżanu w walce z inwazją i okrucieństwem” – napisał na Twitterze. Zaznaczył również, że jego kraj w tej sytuacji będzie wspierał rząd w Baku.

REKLAMA

Armenia w niedzielę ogłosiła stan wojenny i po starciach zmobilizowała mężczyzn powyżej 18 roku życia. Turcja potępiła Armenię za prowokacje przeciwko Azerbejdżanowi, który – według władz w Erywaniu – w niedzielę rano dopuścił się ataku na osady cywilne w Górskim Karabachu, w tym w uchodzącym za stolicę regionu Stepanakercie. Strona armeńska odpowiedziała zestrzeleniem kilku helikopterów i dornów.

Tymczasem rosyjskie MSZ wezwało do natychmiastowego zawieszenia broni i prowadzi rozmowy w celu ustabilizowania sytuacji.

Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych.

W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości oraz kontrolowana przez Ormian enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu. W ostatnich miesiącach starcia między siłami Armenii i Azerbejdżanu nasiliły się.

Źródła: www.jpost.com, BBC, dailysabah.com, Reuters, PAP

REKLAMA