Robert Winnicki, przedstawiciel Konfederacji, jest obecny na proteście rolników. Narodowiec udzielił wywiadu telewizji wRealu24.
– Dzisiaj walczymy o przyszłość polskiego rolnictwa. Nie tylko branży hodowlanych, hodowli zwierzęcych w Polsce, ale o przyszłość całego polskiego rolnictwa. Bo jeśli dopuścimy do tego, że Kaczyński z Zandbergiem i z Budką dzisiaj złamią i zniszczą branżę hodowlaną w Polsce, to będzie fatalny sygnał dla wszystkich rolników. To będzie sygnał również dla tych, którzy zajmują się uprawą ziemi. To będzie sygnał, że państwo polskie ustawia się w roli gangstera, który przychodzi, niszczy, bez odszkodowania wysyła ludzi na bankructwo, biedę bezrobocie i emigrację – mówił Robert Winnicki dziennikarzowi.
Dalej polityk próbował mówić o wpływie ustawy Kaczyńskiego na polską gospodarkę.
– Dlatego nie możemy się na to zgodzić. To jest uderzenie w fundamenty nie tylko rolnictwa, ale ustroju gospodarczego Polski tak naprawdę. Bo to jest atak na całą działalność gospodarczą w Polsce, to co się obecnie odbywa za sprawą koalicji: Budka, Zandberg, Kaczyński. […] Jeśli ta ustawa przejdzie […] to naprawdę skończy się Polska jako kraj rolniczy. Jako kraj mający samowystarczalność i bezpieczeństwo żywnościowe – tłumaczył poseł.
Szkoda, że Winnicki nie skupił się bardziej na wolnościowych kwestiach, którym wbrew działa rzeczona ustawa. Często wymieniali je m.in. Jakub Kulesza czy Dobromir Sośnierz z Konfederacji. Mówienie o „samowystarczalności żywnościowej” niebezpiecznie kojarzy się z separującymi się od rynku ustrojami komunistycznymi, jak np. Korea Północna.
Najlepiej byłoby zostawić polskie rolnictwo „w spokoju” i dać mu możliwość konkurowania na prawdziwie wolnym rynku. Wchodzenie w tematy łączące daną branże z bezpieczeństwem Polski może prowokować konflikty w kwestii programu z innymi członkami Konfederacji.
Co więcej – wmówienie danej grupie, że jest gwarantem bezpieczeństwa państwa, może zrobić z niej kolejnych górników, którzy obecnie pobierają 13-stki, 14-stki i są nieustannie dotowani przez państwo.
Pierwsza część wypowiedzi Roberta Winnickiego na pewno przypadła do gustu wolnościowcom, stanowiącym spory odsetek wyborców Konfederacji. Druga zabrzmiała niebezpiecznie – miejmy nadzieję, że to tylko pompatyczne przejęzyczenie.
Źródło: wRealu24