REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke, prekursor myśli wolnościowej w Polsce, odpowiedział na znany dylemat libertarian dotyczący gotowania zupy w jeziorze.
– Czy prywatny właściciel jeziora może w ramach świętego prawa własności może ugotować w swym jeziorze zupę? – zapytał Korwina-Mikkego prowadzący.
– Oczywiście, że może – żachnął się Korwin-Mikke. – Jak to jest jego jezioro to może – dodał z pewnością w głosie.
REKLAMA
– Nie rozumiem na czym polega problem. – zdziwił się jeszcze polityk.
Według Korwina-Mikkego, taka zupa z jeziora już po tygodniu zaczęłaby dawać nowe życie.
– Zapewniam pana, że jak pan ugotuje zupę […] nie minie tydzień i nie ma pan pojęcia ile się pojawi różnych żywych stworzeń, żeby się mnożyć w tej zupie – mówił polityk Konfederacji.
– Czyli jak najbardziej można by było ugotować zupę w jeziorze? – dopytywał prowadzący.
– Jak najbardziej – zakończył dywagacje Janusz Korwin-Mikkke.
REKLAMA