Wojciech Cejrowski wzywa do BUNTU SPOŁECZNEGO. „Zdejmij kaganiec. Dość”

Wojciech Cejrowski. Foto: PAP
Wojciech Cejrowski. Foto: PAP
REKLAMA

Wojciech Cejrowski w ostatnim czasie co chwilę podważa sensowność i zasadność restrykcji przeciw mniemanej pandemii koronawirusa, którą on sam nazywa „plandemią”. – Zdejmij kaganiec. Dość – pisze tym razem na Facebooku.

Kroczący lockdown 2.0 obserwujemy w poczynaniach rządzących. Ich ostatnia decyzja z ubiegłego tygodnia to wątpliwe prawnie zamknięcie działalności klubów fitness, siłowni czy aquaparków, a już zapewne dziś (czwartek 22.10 – red.), poznamy kolejne obostrzenia.

Cejrowski wzywa do buntu

Wojciech Cejrowski pierwszy wpis zamieścił po tym, jak od soboty 10 października wprowadzono nielegalny nakaz zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej – Od soboty w całym kraju nakaz maski wszędzie. Kary, gdy brak. Wyjątek to zaświadczenie od lekarza. Gdzie i kiedy człowiek bez jednego płuca ma sobie załatwić kwit do soboty? To wymaga BUNTU SPOŁECZNEGO – komentował podróżnik.

REKLAMA

Po raz drugi przytoczył swe stanowisko po ubiegłotygodniowym zamknięciu siłowni, klubów fitness czy ograniczeniach w gastronomii. – BUNTU TRZEBA. Rząd powinien zbierać i dostarczać informacje. Potem obywatele powinni samodzielnie decydować co z tych informacji wynika i co chcą a czego nie chcą robić. INFORMACJE, A NIE OBOSTRZENIA – komentował na Facebooku Wojciech Cejrowski.

Teraz komentator polityczny odniósł się do spadku wykrywalności grypy w czasie mniemanej pandemii koronawirusa. – Gdzie się podziała grypa? Rok temu było dwadzieścia razy więcej grypy niż dziś. #COVID19 #PLANdemia #ZerwijKaganiec #DOŚĆ – napisał na Facebooku.

WHO potwierdza

O tym, że w momencie wybuchu paniki związanej z koronawirusem nagle i niewytłumaczalnie zmalała liczba wykrywanych przypadków grypy, przy większej liczbie testów, pisaliśmy już tutaj.

Od 13 tygodnia roku (początku kwietnia – red.) liczba zachorowań na grypę spada znacząco. W ubiegłym roku liczba wykrywanych przypadkach utrzymywała się na poziomie około 5000 do końca czerwca, a w wakacje nieco spadła. W tym roku liczba wykrywanych przypadków nawet nie zbliża się do tego poziomu i już od początku kwietnia spadła poniżej 1000.

Nie wynika to jednak z mniejszej liczby testów, gdyż jak widzimy jest ich więcej niż przed rokiem. Co istotne liczba wykrywanych przypadków zaczęła spadać już przed zamknięciem gospodarki, kiedy to ludzie poddali się izolacji.

REKLAMA