W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w związku z trwającą pandemią, do dziennika ustaw wpisane zostało rozporządzenie o zamknięciu cmentarzy od 31 października br. do 2 listopada br. Co właściwie grozi za złamanie tego zakazu?
Od wczoraj już wiemy, że Wszystkich Świętych w tym roku nie będzie wyglądać normalnie. W zasadzie to wcale go nie będzie.
Zgodnie z najnowszym rozporządzaniem prezesa Rady Ministrów, żaden Polak nie będzie mógł pojawić się – zgodnie z tradycją – 1. listopada przy grobach bliskich.
– Nie chcemy doprowadzić do tego, że na cmentarzach i w komunikacji publicznej będzie się gromadzić dużo ludzi – oświadczył w piątek popołudniu premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, przy tym, że rząd zwlekał z podjęciem tej decyzji w nadziei, że liczba zakażonych zacznie spadać.
– Od dnia 31 października 2020 r. do dnia 2 listopada 2020 r. zakazuje się wstępu na teren cmentarzy, z wyjątkiem pogrzebu i czynności z nim związanych – czytamy w rozporządzeniu premiera.
Co jeśli ktoś złamie zakaz i pojawi się na cmentarzu? W samym rozporządzeniu nie ma informacji o karach grożących za jego złamanie, ale to nie oznacza, że można bezkarnie omijać tę restrykcję.
Funkcjonariusz przy egzekwowaniu tego przepisu będą posiłkować się ustawą z 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.
Tutaj stosowane są kary pieniężne „za niestosowanie się ustanowionych w stanie zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii nakazów, zakazów lub ograniczeń oraz za niewykonanie decyzji o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu epidemii”.
Zgodnie z ustawą za nieuzasadnione pojawienie się na cmentarzu grozi kara od 5 tys. do 30 tys. zł.